Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

"Steve mógł nam dać serwis społecznościowy. Zamiast tego dostaliśmy Ping."

· Wojtek Pietrusiewicz · 2 komentarze

Ping ma zaledwie kilka dni na karku, a już w sieci pojawiło się bardzo dużo krytycznych głosów na jego temat.

This isn’t about Apple’s walled garden that keeps Ping walled off from Facebook and other services. It’s about Apple’s decision to wall off Ping from your own music collection.
Peter Kafka, All Things D

Peter podnosi tutaj słuszy argument — problem z Pingiem jest taki, że możemy „ulubić” czy utworzyć „wpisy” tylko na podstawie piosenek znajdujących się w iTunes Store. Nasze własne importy, których nie znajdziemy w sklepie, nie są w żaden sposób do wykorzystania w Pingu. Zauważyłem to dopiero dzisiaj rano, gdy próbowałem napisać komentarz na temat jednej piosenki, którą niedawno zrzucałem z CD do Apple Lossless1. Jest to ogromny błąd ze strony Apple. Generalnie możemy poruszać się tylko i wyłącznie w obrębie muzyki sprzedawanej przez Apple.

Nie jest dobrze — potraktujcie moją delikatność jako wynik zmęczenia dniem dzisiejszym.

Fortune Tech z kolei sugeruje jakie kroki powinny zostać podjęte przez Apple, aby doprowadzić Ping do statusu prawdziwego serwisu społecznego. Podsumowują:

With 160 million iTunes accounts and 12 million songs, Steve Jobs had an opportunity to create a great social network for music. Instead, he gave us Ping.

Trudno się z tym nie zgodzić. Apple w moim przekonaniu zainwestowało w tym kierunku ze względu na obecną popularność takich miejsc jak Facebook. Drugi powód jest jeszcze bardziej oczywisty: „Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę.” Zawsze lepiej sprzedać więcej piosenek niż mniej, a podejrzewam że większość jest bardziej skłonna kupić coś co już nabyli nasi znajomi. Na pewno prędzej niż nieznajomi …

  1. Precz z mp3 itp.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.