Na wstępie, zanim przejdę do tematu samych telefonów, chciałem bardzo podziękować Apple za przywrócenie pre-orderów z odbiorem w sklepie. Kolejka w Dreźnie z powodu Arabów była miejscem całkowicie nieznośnym – miałem ją okazję przez większość nocy obserwować z boku – i bardzo współczułem osobom, które w niej stały. To co wyczyniali Czeczeńcy razem ze wspomnianymi Palestyńczykami woła o pomstę do Allaha…
W przyszłości, jeśli będą pre-ordery, to planuję zamówić sobie telefon na popołudnie i przyjechać w piątek rano do miasta – o ile “soszjal” z Paniami i Panami jest bardzo miły, o tyle nie chce mi się już przez to przechodzić. Fakt faktem, że tym razem przyjechaliśmy dzień wcześniej aby zwiedzić sobie Drezno – miasto jest piękne i mam nadzieję, że będę miał czym się pochwalić jak tylko znajdę swój czytnik kart CF.
Zanim przeczytacie poniższe, chciałbym zwrócić uwagę na to, że (1) jestem bardzo zmęczony, więc możliwe, że będę pisał (mówił) nieskładnie. Pamiętajcie też (2), że to są pierwsze, najpierwszeńsze wrażenia po paru godzinach z telefonami – za dwa tygodnie może się wiele zmienić. Na koniec (3) dodam tylko, że moja słowa na temat tego co myślę o jego wyglądzie są bardzo subiektywne. Każdy z nas ma inne preferencje i inne upodobania, więc zastosujcie moje słowa do swoich własnych potrzeb – wszystkim będzie łatwiej.
iPhone 6
Pierwsze co rzuca się w oczy, zanim dotrzemy do samego telefonu, to jego pudełko. Białe, minimalistyczne, z jedynie odciśniętym kształtem iPhone’a na górze i logo na bokach. Piękne. Poprzednie też mi się podobały, ale to bije je na łeb, na szyję. Jestem nim absolutnie zachwycony. W środku układ jest praktycznie taki sam jak w poprzednich modelach – na górze telefon, pod spodem koperta z drobiazgami, a pod nimi słuchawki, ładowarka i kabel Lightning. Mam nadzieję, że Apple będzie kontynuowało ten trend…
Część z Was tego nie zrozumie, ale bardzo cenię sobie pierwsze wrażenia z pudełka – to dla mnie po prostu ważne.
Konstrukcja
iPhone 6 jest wykonany świetnie. Pod tym względem nie pozostawia żadnych wątpliwości – najwyższej jakości materiały czuć pod dotykiem od pierwszego westchnienia. To nie jest tania zabawka. Zaokrąglone metalowe brzegi nie wrzynają się w skórę, a telefon zaskakująco dobrze leży w dłoni… i kieszeni Levi’sów 504 też. Nie jest “śliski”, przynajmniej dla mnie. Obiektyw wystaje, ale ani razu tego nie odczułem w żadnej sytuacji – równie dobrze mógłby być płaski. W niczym to nie przeszkadza. A szare paski z tyłu? Cóż… są szare.
Wrażenia wizualne i ekran
Pierwszą rzeczą na jaką zwróciłem wyraźną uwagę to ekran i jego wygięte czy też zeszlifowane brzegi. Miałem kiedyś telefon z takowymi, ale ciut bardziej agresywnie wygiętymi, ale nie przekonał mnie z jednego powodu – ta cecha nie miała większego zastosowanie w codziennym użytkowaniu. iOS od jakiegoś czasu wspiera gest “wstecz” i “do przodu”, wykonywany właśnie od brzegów ekranu – na iPhonie 5/5S nie miałem z nim żadnych problemów, ale zdarzało mi się haczyć o ramkę. Teraz jest gładziutko jak pupcia niemowlaczka.
Nie widziałem też różnicy w PPI pomiędzy 6-tką, a 6 Plusem przy normalnym użytkowaniu…
Drugą kwestią jest ekran. Porównywałem go do swojego 5S oraz 6 Plusa i powiem Wam całkiem szczerze, że jakościowo nie widzę większych różnic. Świecie nieznacznie jaśniej, a kolory ma odrobinę chłodniejsze – widać to szczególnie na bieli, która jest mniej żółta. Ciekawy jestem pomiaru temperatury, ale na to zapewne jeszcze chwilę poczekamy… Czerwienie i niebieskie odcienie są minimalnie pełniejsze, ale nie przejaskrawione. Ponownie – na finalną ocenę trzeba będzie poczekać, aż ktoś wyciągnie gruby sprzęt i dokona pomiarów. Jakość ma (prawdopodobnie) najwyższą i jest to jeden z najlepszych ekranów jaki widziałem. Nie widziałem też różnicy w PPI pomiędzy 6-tką, a 6 Plusem przy normalnym użytkowaniu – oczy już widocznie nie te – a z lupą różnic nie szukałem. Nie wątpię jednak, że niektórzy ją dostrzegą. Wrażenia dotykowe są jednak zupełnie inne. Nie wiem jeszcze z czego to wynika, ale pod palcem mam wrażenie, że czuję jedwab, a to bardzo miłe uczucie. Najlepsze jest jednak to jak wszystko wydaje się być namalowane na szkle, a nie pod nim. Poprzednie generacje iPhone’ów już dawały to wrażenie, ale tutaj mamy zupełnie inny poziom.
O ile jakość jest bez zarzutu, o tyle wizualnie telefon tylko uzmysłowił mi jak bardzo piękny jest 5S.
O ile jakość jest bez zarzutu, o tyle wizualnie telefon tylko uzmysłowił mi jak bardzo piękny jest 5S. Wielokrotnie wspominałem, że tylne “szybki” w poprzedniku 6-tki mi się nie podobają. Otóż dzisiaj uważam je za piękne – jak człowiek szybko może zmienić zdanie. Być może z czasem powyższe się zmieni, ale na obecną chwilę nie podoba mi się 6-tka. Nie podoba mi się, że kamera FaceTime jest obok głośniczka, zamiast nad nim. Nie podobają mi się proporcje płaszczyzn nad i pod ekranem – są za niskie. A plecy? Cóż… ładne to one nie są. 6-tka moim zdaniem wieloma elementami nawiązuje do pierwszego modelu i to jest pozytywne – bardzo miło go wspominam. Krągłości są milsze dla skóry niż ostre krawędzie. Ale nie wygląda już jak droga biżuteria. Zobaczymy za dwa tygodnie…
A jeśli chodzi o rozmiar? Mam prywatnego HTC One, który jest jednak znacznie grubszy przez co brzydko wypycha mi kieszeń. 6-tka tego nie robi, ale podobnie jak w HTC, nie potrafię sięgnąć do górnego lewego rogu. Raz gdy próbowałem mało co nie wypadł mi z rąk. Tak – doceniam większy ekran, ale nie kosztem ergonomii. Każdy ma w końcu inne priorytety. Najgorsze jest to, że zacząłem korzystać z Reachability i o ile radzę sobie bez niego w 95% sytuacji, to programy bez gestu wstecz, wymagające sięgnięcia górnego lewego rogu, są irytujące.
To zapewne bateria zadecyduje o tym czy zaakceptuję go czy nie…
iPhone 6 Plus
Z tym modelem spędziłem znacznie mniej czasu niż z 6-tką, ale pierwsze wrażenia są jedne: on jest absurdalnie gigantyczny. Miałem w rękach 5.5” telefony, w tym jako główne przez okres około trzech tygodni. Nigdy nie rozumiałem co w nich ludzie widzą i chyba nigdy tego nie zrozumiem. Mieści mi się do 504-ek, ale kucając wrzyna się w udo. Nie potrafię go sprawnie trzymać jedną ręką – w praktyce skończyłem na uchwycie jaki stosuję dla iPada mini: za brzeg kciukiem, palce na plecach, bez obejmowania go za przeciwległą krawędź. To nie jest pewny uchwyt. Nie nazwałbym też 6 Plusa śliskim, bo nie wydawał mi się taki, ale jest to telefon zdecydowanie przeznaczony do obsługi dwoma rękoma. Trzymając go jak 5S lub 6 nie sięgam do górnych trzech rzędów ikon. Trzymając jak iPada mini… też nie sięgam do trzech górnych rzędów ikon. Bez Reachability lub dwóch rąk się nie obejdzie – implementacja tej funkcji nie jest idealna, ale lepsza niż inne, które widziałem. Wolałbym jednak nie musieć z niej w ogóle korzystać.
Myślałem przez moment, że mógłby mi zastąpić iPhone’a i iPada. Pierwsze minuty już mnie z tego wyleczyły. Jedyne co mogłoby mnie do niego przekonać, co już wspominałem, to bateria. Ta zapowiada się świetnie. Mam nadzieję, że 6-tka pod tym względem mnie nie zawiedzie…
Na koniec przedstawię Wam mój subiektywny ranking najładniejszych telefonów – myślałem dzisiaj o tym bez wyraźnego powodu w drodze powrotnej.
- iPhone 5S.
- iPhone 5.
- Sony Z3.
- Sony Z3 Compact.
- iPhone 6.
- iPhone.
- iPhone 4/4S.
- HTC One M7.
- iPhone 6 Plus.
Jeśli macie jakieś pytania to zapraszam do komentarzy.



Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.