Jak czasy się zmieniły… Jeszcze niedawno to seria reklam Get a Mac porównywała i pokazywała przewagę OS X nad Windows, Mac nad PC – robili to żartobliwie, ale skutecznie. Jest wiele reklam z tej serii, które nadal wywołują śmiech, niezależnie po której strony barykady się człowiek znajduje. Dzisiaj, a w zasadzie przedwczoraj, to Microsoft porównywał swój sprzęt do króla laptopów – MacBooka Air – w którego nota bene było wyposażonych wielu dziennikarzy na sali. Role się odwróciły.
Nie ta kategoria cenowa. Nie ta kategoria sprzętowa.
Podczas keynote, Microsoft przedstawił typową sytuację z życia wziętą – wchodzimy do sklepu i pytamy się co mamy kupić. Ewidentnie chodziło im o wybór pomiędzy iPadem, a MacBookiem. Odpowiedź sprzedawcy według nich brzmi: “A co będziesz na nim robił?” Panos Panay kontynuuje dialog: “I don’t know! I’m about to spend a thousand dollars…” To pierwsze ich potknięcie – iPad Air kosztuje połowę tego. A Mini jeszcze mniej. Nie ta kategoria cenowa. Nie ta kategoria sprzętowa. Pomijam zupełnie tańsze tablety, a jest ich sporo…
Za tę kwotę możemy kupić MacBooka Pro z Retiną, Core i7 2.8 GHz, 8 GB RAM i 512 GB SSD na PCIe.
Surface 3 to nic innego jak laptop w nietypowej formie z fikuśnym zawiasem. Z odczepianą klawiaturą i piórkiem. Air jest trafionym porównaniem, ale tylko na low-endzie. Model 11” jest przy okazji tańszy, tym bardziej, że do Surface 3 trzeba dokupić klawiaturę… Ale porównajmy topowe modele dla odmiany. Surface można wyposażyć w Core i7 o nieznanej specyfikacji – zakładam, że to podoba seria do tych, które są w Airze, czyli ULV o taktowaniu niższym niż 2 GHz. Do tego 512 GB SSD na SATA i 8 GB RAM. Cena takiego zestawu wynosi 1949 USD bez klawiatury. Za tę kwotę możemy kupić MacBooka Pro z Retiną, Core i7 2.8 GHz z TurboBoost do 3.3 GHz, 8 GB RAM i 512 GB SSD na PCIe, który będzie sporo szybszy. Odpuszczamy naturalnie dotykowy ekran, piórko i możliwość odczepienia klawiatury, ale otrzymujemy za to sporo więcej mocy, lepszy LCD pod względem odwzorowania kolorów, wygodną klawiaturę oraz najlepszy na rynku trackpad. Największa różnica będzie jednak w wadze – tutaj Surface prowadzi zdecydowanie ze swoimi 800 gramami. Pomijam zupełnie kwestię OS X vs. Windows…
Pytanie jednak brzmi – po jaką cholerę potrzebowałbym 12” tablet z piórkiem i Windowsem? Dla OneNote? Rozwiązania krzyżówek NYT?
Sprzęt Microsoftu jest drogi, pięknie wykonany i wyjątkowy. Można go używać jako bardzo drogi tablet lub jako klasyczny laptop. Z kompromisami oczywiście – na nogach nie będzie tak wygodny, klawiatura i trackpad są gorsze… Pytanie jednak brzmi – po jaką cholerę potrzebowałbym 12” tablet z piórkiem i Windowsem? Dla OneNote? Rozwiązania krzyżówek NYT? Jedyne co dla mnie na sens to obróbka zdjęć w Lightroomie lub Photoshopie czy innych pakietach Creative Cloud. Ale klawiatura i tak jest często niezbędna do ich obsługi, co powodowałoby spore problemy.
Gdybym jednak był studentem, miał na to urządzenie książki i inne pomoce naukowe, i mógł odręcznie pisać, notować, a tekst potem pojawiałby się jako dokument, a nie grafika… to mogłoby to mieć ogromny sens dla sektora edukacyjnego. Niestety takie zastosowanie, a przynajmniej z tego co wiem, nie jest obecnie możliwe. Rozwój OCR też jakiś czas temu stanął w miejscu, szczególnie dla języków innych niż angielski.
Microsoft w końcu zrozumiał czym są iPady. Stąd porównanie do MacBooków. Ale mam wrażenie, że nadal nie rozumie typowych potrzeb userów.
Microsoft w końcu zrozumiał czym są iPady. Stąd porównanie do MacBooków. Ale mam wrażenie, że nadal nie rozumie typowych potrzeb userów. Osobom, które chcą urządzenia dla rozrywki w zupełności wystarczy iPad. Profesjonalista prędzej jednak wybierze MacBooka Pro z Retiną. Nisza, w którą wpasowuje się Surface jest moim zdaniem za mała. Można by ją rozszerzyć rozwijając Windows 8, ale na to się obecnie nie zanosi… Czas pracy na baterii też jest tutaj bardzo istotny. Moja Żona wyciąga ze swojego iPada Air dwadzieścia godzin pracy i ładuje go raz w tygodniu. Mój Mini wystarcza na około trzynastu godzin intensywnej pracy. To ogromna różnica względem tego co oferuje Surface – dziewięć godzin przeglądania internetu to optymistyczna liczba. Wiem, bo widzę co się dzieje z prądem jak odpalam Photoshopa, Final Cut Pro X czy Lightrooma na swoim MacBooku…
Nigdy nie sądziłem, że powiem iż to Windows ma ubogi wybór programów.
Nigdy nie sądziłem, patrząc jakie miałem początkowo problemy z doborem aplikacji przy przesiadce na OS X, że powiem iż to Windows ma ubogi wybór programów. Nie ma na tej platformie 90% narzędzi, z których dzisiaj korzystam i bez których nie wyobrażam sobie już pracy. Pewnie znalazłbym kompromis, ale to powodowałoby tylko niepotrzebne frustracje. Nie wątpię jednak, że są ludzie, które potrzebują tylko Office’a, Outlooka i przeglądarki WWW. Kolejnym problemem, dla mnie, jest fakt, że laptopa używam przede wszystkim na kolanach. Surface 3 jest w tej kwestii wygodniejszy niż poprzednicy, ale każdy kto go testował twierdzi, że ergonomia cierpi względem tradycyjnego komputera – wierzę im na słowo.
Nie wierzę w ten produkt, pomimo jego znakomitego wykonania. Głównie dlatego, że nie jest to urządzenie dla mnie. Chętnie jednak poznałbym szczegółowy punkt widzenia osoby, której pasuje idealnie do jej sposoby pracy…
A tak swoją drogą, to ciekawe czy da się z najnowszego Surface zrobić hackintosha…
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.