Pierwszy raz w swoim życiu, idąc w miejsce, na którego zdjęciach mi zależało, nie wziąłem ze sobą całego ekwipunku. Powody były dwa – po pierwsze, nie chciało mi się nosić tych kilogramów na plecach, a robiłem to przez ostatnie cztery dni; po drugie, cały dzień lało, sączyło się, padało, siąpiło, mżyło i kapuśniaczkowaczyło. To był zdecydowanie najbrzydszy dzień z całego naszego wyjazdu, a pomimo tego wszystkiego, Zatybrze, a konkretnie Trastevere nas całkowicie urzekło…
Wszystkie zdjęcia z Rzymu znajdziecie tutaj – będzie ich przybywać z każdym dniem.
Teatro di Marcello – został wybudowany w 13 roku p.n.e. i był najważniejszym teatrem w Starożytnym Rzymie. Mieścił od 11 do 20 tysięcy widzów.
Ponte Fabrizio prowadzący na Isola Tiberina.
Bazylika św. Bartłomieja na Wyspie Tyberyjskiej.
W środku znajduje się marmurowa cembrowina studzienki pochodząca z ok. 1000 roku. Jest uznana za najstarsze przedstawienie św. Wojciecha.
Studzienka położona jest pośrodku schodów, które prowadzą do prezbiterium kościoła nad istniejącą tam studnią.
Wyspa Tyberyjska jest jedyną wyspą w Rzymie. Na niej znajduje się jedna jedyna kafejka, w której pracy Polski kelner – podzrawiamy!
Ciekawostką komunikacyjną są drogi wzdłuż Tybru – na zachodniej stronie wszystkie pasy prowadzą w południowym kierunku, a na wschodniej na północ. Dzięki temu skrzyżowania z mostami nie są tak przeciążone, a ruch odbywa się zaskakująco sprawnie.
Można chodzić po wybrzeżu wyspy, ale nie polecamy tego – nurt jest wartki, a poślizgnąć się nie jest trudno.
Fontanna przed Bazyliką Najświętszej Maryi Panny na Zatybrzu. Pomimo podłej aury sporo turystów już kręciło się po okolicy.
Basilica di Santa Maria in Trastevere.
Jest to jeden z najstarszych kościołów w Rzymie – jego historia sięga 217 roku n.e.
Złocony strop został ozdobiony w 1617 roku przez Domenichina sceną Wniebowzięcia Marii.
Sklepienie kościoła jest podświetlane automatycznie po wrzuceniu monety do automatu znajdującego się w lewej nawie kościoła. Na zdjęciu widać kapliczkę w bocznej nawie kościoła.
Zabytkowy Fiat ozdobą restauracji.
Santa Cecilia in Trastevere przy Piazza Benedetto Cairoli.
Historia tego kościoła sięga III wieku.
Pomimo ponurej aury oraz deszczu, kościół jest zaskakująco dobrze doświetlony.
Wszechobecna zieleń, palmy i kaktusy – niecodzienny widok, ale jakże przyjemny.
Fontana dell’Acqua Paola. na wzgórzu na Rzymem.
W drugą stronę jest punkt widokowy na miasto. Niestety, większość jest zasłonięta przez Ambasadę Hiszpańską. Warto pójść jeszcze wyżej, na Piazza Giuseppe Garibaldi, z którego jest jeszcze lepszy widok.
Okolica jest piękna, a droga do fontanny stroma.
„Zgubiliśmy się” w uliczkach Trastevere – pięknych uliczkach.
Nigdy nie wiadomo co się spotka za rogiem…
Klimat tej dzielnicy jest zupełnie inny od centrum Rzymu – życie płynie tutaj spokojniej i znacznie wolniej. Budynki nie są takie wysokie, wszędzie są drogi wyłożone kostką – czuć, że to kiedyś była mała wioska/miasteczko. Urocze miejsce.
Wracaliśmy ponownie przy Isola Tiberina – zwróćcie uwagę jak mała jest kobieta spacerująca po jej wybrzeżu.
Kolejna piękna przypadkowo spotkana brama.
Na rogu Via Modena i Via Firenze (trochę na północ od skrzyżowania) znaleźliśmy uroczy knajpko-sklepik, w którym mają ogromny wybór win, serów, suszonych pomidorów oraz najprawdziwsze włoskie szynki. Pieką również na poczekaniu pyszne mini pizze, które smakują jak ambrozja… Przemiła obsługa i same smakołyki.
Ostatniego dnia udajemy się ponownie do Bazyliki Św. Piotra – najbardziej imponującego budynku jaki w życiu widziałem.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.