Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Adobe Photoshop Lightroom Mobile dla iPada – pierwsze wrażenia

· Wojtek Pietrusiewicz · 45 komentarzy

Na ten dzień czekałem od bardzo dawna. Na chwilę, w której będę mógł na iPadzie obrabiać zdjęcia, do których normalnie potrzebuję OS X. Poniekąd dalej będzie potrzebny, ale część prac można już zlecić iPadowi. Dzisiaj zaprezentowany Lightroom Mobile dla iPada jest darmowy, ale niestety ma jeden ogromny minus – bez subskrypcji w Creative Cloud jest bezużyteczny.

Przyznam się bez bicia, że kiedy pierwszy raz usłyszałem o opcjonalnej subskrypcji dla LRM1 w plotkach to spodziewałem się, że będzie potrzeba tylko i wyłącznie do synchronizacji plików przez chmurę. Nie sądziłem, że bez niej program staje się w zasadzie bezużyteczny. Mój, wtedy wymarzony, workflow miał wyglądać następująco…

Marzenia

Jadę na plener z DSLR i iPadem, zgrywam z karty zdjęcia bezpośrednio na niego poprzez iPad Camera Connection Kit i obrabiam ile będę w stanie przed powrotem do domu. Najważniejszą czynnością i tak będzie sortowanie. Następnie podłączam iPada do komputera i w jakiś automagiczny sposób synchronizuję wszystko z istniejącym katalogiem w Lightroomie. Karta CF w tym momencie staje się backupem zamiast głównym źródłem zdjęć, a iPad zdecydowanie zyskuje na użyteczności.

Workflow proponowany przez Adobe

Niestety, moje marzenia się rozwiały, ponieważ taki sposób pracy nie jest proponowany przez Adobe. Cała ich koncepcja rozbija się o subskrypcję Creative Cloud, w której nota bene jest Lightroom. Dla precyzji – potrzebny jest albo pełny Creative Cloud albo Photoshop Photography Program za 13 euro miesięcznie.. W skład tego drugiego wchodzi jedynie Photoshop i Lightroom, ale powinno to wystarczyć zdecydowanej większości. Wracając jednak do workflow…

LR5 prefs CC sign in

Aby to wszystko uruchomić to musimy przede wszystkim wejść do preferencji Lightrooma i zalogować się do Creative Cloud. Analogicznie, przy pierwszym uruchomieniu, logujemy się w LRM.

LRM sign in 01 iPadAdobe zakłada, że wracamy do komputera z pleneru i zgrywamy na niego zdjęcia, dodając je do naszego katalogu w Lightroomie 5.42 lub nowszym. Następnie, wszystkie zdjęcia wrzucamy do kolekcji3, wciskamy przycisk Sync i po chwili zdjęcia pojawiają się na iPadzie.

W praktyce działa to znakomicie. Należy jednak zwrócić uwagę na dwa problemy z tym rozwiązaniem. Po pierwsze, na iPada przepychane są pliki JPG, a nie RAWy, na których dokonujemy zmian. To dobrze, bo inaczej szybko zapełnilibyśmy miejsce na iPadzie. To dobrze też dlatego, że całość odbywa się poprzez internet i chmurę Adobe. Pliki najpierw są uploadowane do internetu, z którego nasz iPad je pobiera. Każdy jest na tyle wysokiej jakości, że obróbka czy też selekcja nie powinna być problemem. Przeszkodą natomiast jest to, że nawet te JPGi są duże – 128 plików na moim 20 Mbps uploadzie i tak zajęło kilkanaście minut wraz z ponownym ich pobraniem z internetów. Gdybym próbował zrobić synchronizację wszystkich zdjęć z Rzymu jakie zrobiłem, to miałbym około 2 GB danych do przesłania. Przy przeciętnej prędkości uploadu na poziomie pół do pełnego megabita na sekundę potrzebne byłoby od 2 do 4 godzin. Przy moich 20 Mbps wystarczyłoby, w idealnych warunkach, około 10 minut na sam upload… Tutaj zdecydowanie przydałaby się opcja pominięcia chmury i przesłanie plików bezpośrednio do iPada po Wi-Fi lub USB.

LR5 collection sync

Drugim problemem jest ograniczenie 20 GB wynikające z dostępnej przestrzeni w Creative Cloud… nie potwierdziłem tego w praktyce, ale z informacji od Adobe wynika, że jednocześnie możemy przeprowadzić synchronizację o takim rozmiarze.

RAW

LRM collection 03 iPadLightroom Mobile nie jest niestety w stanie importować plików RAW zapisanych do Rolki Aparatu w iOS. Nie wiadomo skąd wzięło się to ograniczenie – pliki JPG przechodzą bez problemów. Nie jest to w każdym razie spowodowane ograniczeniami samego iOSa. Powód zna tylko Adobe, ale potencjalnie widzę dwa rozwiązania tej zagadki. Pierwszym jest po prostu fakt, że takie pliki są za duże4 i ich sync przez internet trwałby zdecydowanie za długo. Dodatkowo mogły występować problemy z wydajnością LRM przy tak dużych zdjęciach… Zapewne musiałby najpierw i tak wygenerować JPGi. Drugim rozwiązaniem tej zagadki może być po prostu fakt, że Adobe chce wymusić na użytkownikach korzystanie z Creative Cloud. Teoretycznie, gdyby istniała możliwość importu zdjęć RAW, można by je obrobić je na iPadzie i zapisać ponownie do Rolki Aparatu, skąd trafiłyby do Photostream lub poprzez USB do komputera. Jeśli powodem jest to drugie, to Adobe, proszę Cię bardzo o jedno – możliwość odblokowania importu plików RAW tylko dla posiadaczy Creative Cloud.

Ale JPG!

Adobe, proszę Cię o możliwość importowania plików RAW posiadaczom Creative Cloud.

Ciekawostką jest fakt, że gdybym robił zdjęcia w JPG to mój proponowane workflow zadziałałby bez problemu. Importujemy zdjęcia do Rolki Aparatu po czym włączamy LRM, tworzymy kolekcję i dodajemy co chcemy. Jest też opcja włączenia automatycznego importu nowododanych zdjęć. Te JPG następnie pojawią się w LR5 na komputerze bez utraty jakości – a przynajmniej nie zauważyłem, aby coś takiego występowało. To daje nadzieję na wsparcie plików RAW w przyszłości…

Możliwości

LRM photo edit iPadZ góry uprzedzam, że nie ma żadnych narzędzi do tagowania zdjęć ani pędzli czy masek – te są zarezerwowane dla LR5. Zakładam, że tagowanie z czasem się pojawi…

Wracając jednak do tego co potrafi – przede wszystkim jest dostępny odpowiednik panelu Basic z LR5. Można z bardzo dużą precyzją ustawiać ekspozycję i korygować wszystkie inne parametry, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Chciałbym, aby wprowadzono możliwość przeskakiwania o 10x – zamiast przykładowo o 0.01 EV to o 0.1 EV. Podobnie przy kontraście i innych ustawieniach – o ±10 zamiast ±1. Są również dostępne domyślne Lightroomowe presety. Niestety, nie udało mi się przeprowadzić synchronizacji własnych – mam nadzieję, że ta opcja się pojawi w przyszłości.

Reszty paneli z modułu Develop nie jest dostępna. Osobiście chciałbym tak po prawdzie zobaczyć jedynie Lens Corrections, które tak ładnie potrafią korygować horyzont…

Dla kogo?

Brak możliwości tagowania nie jest dla mnie krytyczny – przestałem z niego korzystać.

Być może pomijam kilka skrajnych przypadków, ale największe zastosowanie dla tego sposobu pracy widzę u ludzi, którzy wracają z pleneru, zgrywają zdjęcia, ale nie chcą siedzieć przed samym komputerem. Sam chętnie w takiej sytuacji rozłożyłbym się na leżaku w ogródku i spędził parę godzin nad iPadem zamiast przed komputerem, chociażby po to, aby przeprowadzić wstępną selekcję oraz korektę ekspozycji – ponownie, brakuje mi tutaj moich presetów.

Brak możliwości tagowania nie jest dla mnie krytyczny – przestałem z niego korzystać. Odkryłem po prostu, że jest to czynność, która mnie najbardziej frustruje, a skoro wprowadza negatywne emocje, to należy ją wyeliminować z życia. No regrets.


Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to co większość oczekiwała. Zdaję sobie też sprawę z tego, że wielu osobom nie spodoba się wymuszanie kupna pakietu Creative Cloud. Pomimo tego jestem bardzo optymistycznie nastawiony do tego narzędzia. Na pewno szczegółowo wszystko opiszę po przeprowadzeniu szczegółowych testów.

Powiedziawszy to, jak na pierwsze wydanie, jest to zajebiste narzędzie.


Więcej informacji na temat LRM:

  1. Lightroom Mobile.
  2. Update do tej wersji pojawił się dzisiaj.
  3. Smart Collections niestety nie są obsługiwane.
  4. Mają często po kilkadziesiąt MB.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.