Canon 6D, 300mm f/2.8L IS i 85mm f/1.2L IS na spacerze po Łazienkach Królewskich

16 stycznia 2013 · 20:15 · Wojtek Pietrusiewicz · 20 komentarzy

Miałem dzisiaj okazję ponownie przestrzelić Canona 6D i tym razem do wyboru otrzymałem kilka bardzo ciekawych szkieł. Niestety pogoda była jaka była, więc zdecydowałem się w większości na czerń i biel oraz pełną dziurę.

A jeśli chodzi o same szkła to pozwolę sobie na kilka słów … 300-tka ma niesamowity IS, subiektywnie wydający się na znacznie lepszy niż w moim ex-70-200 f/2.8L IS. Tylko ten ciężar! Nie polecam noszenia tego kolosa przez dłuższy czas na szyi. A co do samych zdjęć … przy pełnej dziurze spodziewałem się, że będzie ostrzejszy, ale może to wynikać z jego sparowania z samym 6D. Być może efekty byłby różne na innym body. Trochę żałuję, że nie chwyciłem 135-tki f/2L … W każdym razie spodziewałem się lepszych wyników.

85-ka z kolei, f/1.2 to odpowiednik Nikkora 14-24 f/2.8G – obiektyw bardzo wyjątkowy i niedostępny u konkurencji. Gdybym szukał czegoś niesamowitego do portretu, to z pewnością byłaby to 85-ka. Na pełnej dziurze niestety nie jest zbyt ostra, w odróżnieniu od wspomnianego Nikkora, ale to też zupełnie inna konstrukcja. No i to światło!!!

Zdaję sobie sprawę z tego, że światło było absolutnie tragiczne, więc weźcie to proszę pod uwagę.