Paweł Okopień usilnie używa określenia „ultrabook” podczas swojego porównania MacBooka Air z iPadem – to NIE jest ultrabook! Tego ostatniego definiuje konkretna specyfikacja, którą można bez problemów odnaleźć w sieci, a na dodatek wkrótce będzie znakiem towarowym Intela. To tak jak nazwać jakiegoś innego laptopa MacBookiem Air, bo jest prawie taki sam.
Pominę nieściśłości i wzajmnie wykluczające się tezy, bo słoneczko świeci! Mam nadzieję, że korzystacie z niego?
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.