Wraz z szokującym dochodzeniem CEO GoDaddy, Boba Parsonsa, o podróżowaniu do Afryki celem zabijania słoni w zamian za przekazywanie sporych kwot na pomoc dla lokalnych farmerów i rezerwatów przyrody oraz dzikich zwierząt, na jaw wyszło skąd pochodzi nazwa Safari dla przeglądarki WWW od Apple.
Otóż okazało się, że nie tylko Bob Parsons, ale wielu innych bogatych biznesmenów korzysta z oferty rządu Zimbabwe, w tym Steve Jobs. Swoje pierwsze safari zaliczył w 2001 roku, mniej więcej dwa lata przed publiczną betą wersji 1 produktu o tej samej nazwie. Jak przyznał w emailu do PETA, organizacji chroniącej prawa zwierząt, aby się nie zgubić miał do dyspozycji komputer z wbudowanym GPSem pod kontrolą Netscape Navigator, który nie spełniał jego oczekiwań. Do produkcji własnego, pod szyldem Apple nigdy nie doszło, ale jego co roczne wyjazdy na polowania zostały uhonorowane nazwą przeglądarki Apple — Safari.
Spodziewane jest przyznanie Jobsowi honorowej nagrody Pomagam Afryce, za zasługi z oczyszczania pól farmerów ze słoni, które niszczą pola uprawne i zbiory. Pozostają jednak wątpliwości co do przeznaczenia kwot jakie biznesmeni wydają na pozwolenie pomagania farmerom — istnieją podejrzenia, że rząd Zimbabwe podpisał umowę na dostarczenie nie tylko broni, ale również dużej partii konsol Sony Playstation 3 dla swoich pracowników i ich dzieci. Nagroda będzie wstrzymana do momentu wyjaśnienia śledztwa — zgodnie z kontraktem, zrzeszenie amerykańskich firm miało mieć zapewnione dostawy na bliżej nieustaloną kwotę, w tym na 100 tysięcy dożywotnich domen od GoDaddy.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.