Chciałbym przywitać nowego redaktora — Adriana a.k.a. 4d3k — na Makowym ABC i podziękować mu za jego pierwszy artykuł. Udało mi się go zarazić Makami mniej więcej rok temu, kiedy stał się posiadaczem Miniaka. Staram się go teraz przekonać do iMac 27″. ;-)
— Moridin
Gdy kupowałem Time Capsule na rynku były dostępne dwa modele: 500GB i 1TB. Zdecydowałem się na pierwszy ze względu na cenę jak i na fakt, że mój Mac mini miał tylko 120GB. Decyzja o zmianie dysku na większy zapadła, gdy zmobilizowałem się do zrzucania filmów z kamery HD. Szybko okazało się, że potrzebuję znacznie więcej przestrzeni, bo 60-cio minutowy film, zajmuje około 40GB. Na początku wymieniłem dysk w Mini na 640GB i chcąc posiadać 100% backup musiałem zapewnić co najmniej tyle samo miejsca w TC. Z wyliczeń najbardziej opłacalnym zakupem (cena za 1GB) był dysk o pojemności 1,5TB, ale dyski 2TB nie odstawały mocno, dlatego wybór padł właśnie na taki rozmiar.
Wymiana dysku w Time Capsule jest naprawdę prosta i w zasadzie wymaga posiadanie jednego, niedużego śrubokręta typu „krzyżak”. Warto pamiętać, że pracując z elementami elektronicznymi, należy pozbyć się ładunków elektrycznych, a więc opaska uziemiająca jest wskazana. Oczywiście wszystko robicie na własną odpowiedzialność! :-D Zaczynamy:
Dla przypomnienie jak wygląda TC z przodu:
I z tyłu:
A to gumowy spód, którym się zajmiemy:
To co należy zrobić, to chwycić gumowy element (najlepiej w rogu) i go oderwać — nie bójcie się, jest przyklejony cienką warstwą kleju do metalowej obudowy.
Mi podczas zabiegu mała część kleju odpadła (widoczne na zdjęciu poniżej), ale nie należy się tym przejmować, bo spoiwa jest dużo i spokojnie wystarczy, aby gumę przykleić.
Jeśli resztki kleju zostały na metalowym elemencie to je usuńcie, żeby nie przeszkadzały podczas składania. Gotowa powierzchnia powinna tak się prezentować:
Jak przyjrzycie się, to dostrzeżecie małe śrubki – jest ich 10 i wszystkie należy wykręcić. Następnie delikatnie ściągnijcie metalową pokrywę. Uważajcie, bo do niej przyczepiony jest wentylator.
Nie trzeba go odczepiać, ale jeśli ktoś chce to wystarczy ostrożnie wyciągnąć złączkę z płyty. Kolejnym krokiem jest wyciągnięcie dysku.
Zanim to zrobicie należy odłączyć kable. Z lewej strony do dysku przypięty jest kabelek SATA i pod nim kabelek zasilający. Obok elektroniki dysku (zielona płytka) znajduje się gąbka, pod którą kryje się czujnik temperatury — delikatnie odklejcie go razem z nią. Niestety Apple nie popisało się, bo dysk nie jest przykręcony, mało tego, nie jest nawet otulony wspomnianą gąbką, więc delikatnie lata! W moim Time Capsule znajdował się dysk Western Digital z modeli AAKS, które można bez problemu kupić w sklepach komputerowych.
Muszę stwierdzić, że dysk pracuje w tragicznych warunkach. Mało miejsca, beznadziejne chłodzenie w postaci małego wiatraczka, przykryte gumowym elementem. To czynniki negatywnie wpływające na żywotność dysku, czyli naszych danych… Biorąc to wszystko pod uwagę, kupiłem dysk firmy WD, ale z modeli EVDS, czyli z grupy AV-GP. Przeznaczeniem tych dysków, jest praca w ciężkich warunkach jak PVR, DVR, IPTV czy media serwery.
Dyski te różnią się trochę budową, ale biorąc pod uwagę, że obudowa dysku jest metalowa to zamontowanie czujnika parę centymetrów obok da praktycznie te same odczyty. W moim przypadku efekt końcowy jest nastepujący:
Na koniec zostaje nam sformatować dysk. Wystarczy uruchomić Narzędzie AirPort, przejść do zakładki Dyski i kliknąć Wymaż…
Dysk stanie się „widoczny”, na potwierdzenie możemy przejść do preferencji Time Machine.
Mam nadzieję, że powyższa instrukcja jest zrozumiała i komuś się przyda :-), a czytelnicy tego bloga wybaczą błędy pierwszego mojego artykułu.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.