Zdjęcie zatytułowane „One” zostało sprzedane za okrągły milion dolarów, ale nie to jest najciekawsze w tej całej historii. Peter opowiada:
“I will never forget this morning for the rest of my life,” says Peter. “It was calm, and the scent of the fall forest filled my lungs. The mist cleared, and a magical reflection in the river briefly appeared. White birch trees, black trunks, a kaleidoscope of foliage combining to reveal an illusion of three dimensions. I pressed the shutter – once – and then the scene vanished with the morning breeze, never to be seen again.”
Rzadko, który fotograf przyznaje się do bycia w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Swojego czasu jeden z bardzo sławnych fotografów NG1 uchwycił niesamowitą scenę: wszedł na wzgórze, odwrócił się, a w dole pomiędzy drzewami, na innym wzgórzu stał samotny, biały kościół. Moment później chmury rozstąpiły się i promienie słoneczne oświetliły tylko i wyłącznie budynek, otoczyły go złocistą aurą. Powiedział wtedy (parafrazuję):
Mógłbym powiedzieć, że czekałem na ten moment godzinami czy dniami, że wszystko było zaplanowane, ale po prostu odwróciłem się w odpowiednim momencie, chmury na moment przepuściły słońce, podniosłem aparat i zrobiłem zdjęcie, a kilka chwil później panorama było ponownie ciemna i smutna.
Sam miałem raz w życiu taką sytuację, z tym że nie miałem ze sobą aparatu. Wyjechałem na pagórek podróżując z Wrocławia do Warszawy, a przede mną roztoczył się niesamowity obraz. Wszystko było zaśnieżone i idealnie białe, zmarźnięte po nocnym mrozie i w „dolinie” przede mną unosiła się nad śniegiem gęsta biała mgła — miała ze 3 metry wysokości. Tylko droga, czarna wstęga przez to białe pustkowie, pozostawała widoczna — mgła z jakiegoś powodu nie zakrywała jej. Ten świat miał tylko cztery kolory: niebieski na niebie, biel śniegu i mgły, czerń asfaltu oraz kolor wschodzącego słońca. Podejrzewam, że to zjawisko było widoczne dosłownie przez kilka-kilkanaście minut — słońce z pewnością rozwiało mgłę chwilę później.
Scena niczym z bajki, a ja nie miałem nawet aparatu w komórce wtedy … ale zawsze pozostanie w pamięci.
- Jak na złość nie mogę teraz znaleźć ani jego nazwiska, ani zdjęcia. ↩
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.