Na łamach Interii pojawił się bardzo interesujący artykuł na temat wykroczeń i przestępstw Prezesa WOPRu. Polecam przeczytanie całości, bo wykazuje upór, którym chyba sam zacznę się wykazywać.
Ku mojemu zdumieniu kierowca Audi, na wysokości ul. Kotsisa, ponownie wykonał taki sam manewr. Tym razem wjeżdża w nas na wysokości błotnika, słyszymy huk, wciskam hamulec, Audi wjeżdża przede mnie i bez powodu/przyczyny zmusza mnie do nagłego hamowania.
Przypadek podlinkowany jest fascynujący o tyle, że pokazuje zupełny kretynizm pewnego kierowcy, jego poczucie bezkarności i jak przy okazji nie zawahał się użyć samochodu jako broni. Niestety, ale nasze służby są takie jakie są… chronią własne dupy. To wszystko to jednak świetna ilustracja do tego co codziennie może spotkać każdego z nas…
Ostatnio poruszałem się trzypasmową ulicą po Warszawie, gdzie na jej całej długości jest zakaz zatrzymywania się. Nie po to, aby utrudnić życie ludziom, ale dlatego, że jest to niebezpieczne. Oczywiście na prawym przed nami zatrzymał się samochód, którego kierowca chciał wypuścić swojego kolegę na chodnik (20 metrów dalej jest boczna uliczka, gdzie można to zrobić bez powodowania niebezpieczeństwa). Ruch za mną miał coraz większe problemy z hamowaniem, więc puknąłem się w czoło palcem wskazującym, aby jegomość ruszył cztery litery zanim skończy się na karambolu, a przy okazji nie miał wątpliwości, że robi coś złego. Reakcja? Gwałtowne hamowanie do zera po ruszeniu. Tablice rejestracyjne? WPR.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.