Dzisiaj przyjechała do mnie biała, kwadratowa paczuszka z Dalekiego Wschodu, a w niej czarny jako noc zegarek niegdyś należący do Darth Vadera. A przynajmniej w takiej żyję świadomości, więc łaskawie proszę o niewyprowadzanie mnie z niej.
Apple Watch w kolorze Space Black dostępny jest od niedawna bez stalowej, również czarnej, bransolety. Przy okazji została też wyrównana jego cena do modelu z polerowanej stali – wcześniej był o $100/€100 droższy od srebrnego stalowego z odpowiednią bransoletą.
Apple Watch, w odróżnieniu od Sporta, zapakowany jest tak jak widać powyżej, w kwadratowe pudełko. Oczywiście Edition i Hermes mają jeszcze ładniejsze ich wnętrze.
Model w kolorze Space Black sprzedawany jest tylko z czarnym gumowym paskiem (oraz czarną stalową bransoletą).
Jest prawie cały czarny, z wyjątkiem czujników mierzących tętno oraz napisów na kopercie.
Też jest polerowany na wysoki połysk jak model stalowy, ale jest znacznie bardziej cicho-ciemny.
Niestety dostałem go z watchOS 1.0.1 więc od godziny czekam, aż się zaktualizuje do 2.0. Z tego też powodu nie mogłem przywrócić go z backupu mojego poprzedniego steela – backupu wykonanego na 2.0 nie można wgrać na 1.0.1. Może spróbuję go rozparować po uaktualnieniu i zobaczę czy wtedy będzie dostępny restore z nowszego backupu.
Jeśli macie jakieś pytania na jego temat to zapraszam do komentarzy.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.