Wczoraj premierę miał evasi0n – jailbreak dla iPhone’ów, iPodów i iPadów – który jest kompatybilny z każdą obecnie dostępną wersją iOS 7, włączając w to obie bety wersji 7.1. Wszystko zaczęło się od tego, że Jay Freeman (Saurik, ten od Cydii) wyraził swoje zdziwienie na temat tego, że grupa @evad3rs nie skontaktowała się z nim w sprawie Cydii.
So, I got no lead time on evasi0n7, nor was I asked for an official iOS 7 Cydia; I was not given builds, nor was I asked for things to test.
Wszystkie jego tweety w tym temacie znajdziecie tutaj: 1, 2, 3, 4, 5, 6 i 7.
“Chińską Cydię” można oczywiście później odinstalować w razie potrzeby.
Chwilę później na Hacker News pojawił się wątek w tym temacie, w którym pojawiło się kilka niepokojących informacji. Przede wszystkim podniesiono larum w sprawie chińskiego odpowiednika Cydii, zwanego Taig (Taiji po Chińsku), instalowanego domyślnie dla urządzeń z iOSem, w których ustawiono język chiński. Cydię można również zainstalować (niezaznaczona domyślnie opcja) i jest ona oczywiście obecna na telefonach, które mają ustawione inne języki, w tym nasze polskie. “Chińską Cydię” można oczywiście później odinstalować w razie potrzeby – nie jest ona koniecznie stałym elementem układanki. Nie jest też instalowana na telefonach innych krajów. Zresztą to samo w sobie jeszcze nie jest wielkim problemem… Niestety później zaczęło robić się bardziej niemiło.
W międzyczasie @pod2g zaprzeczył, aby jakiekolwiek informacje były gdziekolwiek przesyłane.
Szybko pojawiła się informacja, że Taig nie ma roota – jest we własnym sandboxie – więc nie powinien stanowić większego zagrożenia. Jednocześnie podano linka do WeiPhone, w którym ktoś twierdzi, iż dane userów korzystających z Taig są przysyłane na serwery iphonespirit.com. To co jest przesyłane jest zaszyfrowane i na obecną chwilę nie wiadomo jakie to są dane – podejrzewam, że wcześniej czy później w tym temacie pojawi się więcej informacji. To oczywiście nie powinno (w teorii) stanowić problemu dla użytkowników Cydii. W międzyczasie @pod2g zaprzeczył, aby jakiekolwiek informacje były gdziekolwiek przesyłane. Generalnie wątpię, że jest się czym przejmować w tej kwestii.
Największym problemem Taig jest to, że oferuje on pirackie oprogramowanie, o którym Saurik informował ekipę Evad3rs wcześniej – sam był z nimi w kontakcie – oraz próbował znaleźć im “lepszy układ” (1, 2). Skończyło się tak jak widać… obecnością pirackich aplikacji w Taig, pomimo ostrzeżeń Saurika, oraz ujawnieniem prawdziwej motywacji tych hackerów.
Gdy nie wiadomo o co chodzi…
Jednocześnie pojawiło się kilka mniej miłych rozmów o pieniądzach, bo przecież to o nie chodzi, gdy nie wiadomo w czym problem. Były między innymi dyskusje o to, że kasę z dobrowolnych dotacji, kwoty w rejonie 100 tys. USD za każdego jailbreaka, zgarnia zawsze grupa, która jako pierwsza go wypuści. Między innymi @i0n1c ma pretensje do Saurika o to, że kwoty nie są upubliczniane. Pojawiły się też zarzuty, że Jay Freeman chciał wbić nóż w plecy evad3rs, publikując własny exploit – stąd pośpiech tych drugich w wypuszczeniu swojego narzędzia.
Na Hacker News jest też wątek o tym, że GeoHot miał sprzedać swój exploit chińskiej spółce należącej do rządu. Nie znalazłem żadnych innych informacji potwierdzających tych zarzutów… zaprzeczających też nie. Plik audio rzekomo dokumentujący rozmowy o tej sprzedaży możecie pobrać i odsłuchać tutaj. Warto wyrobić sobie własne zdanie.
Następnym krokiem evad3rs było opublikowanie otwartego listu, w którym uspokajają, kajają się w sprawie pirackich aplikacji i przyznają do tego, że wzięli pieniądze od Chińczyków stojących za Taig.
Zdania są podzielone i jak to się mówi: ”Opinions are like assholes, everyone’s got one.” Nikt oczywiście nie będzie miał pełnego obrazu sytuacji ani nie zna wszystkich szczegółów umowy, a całość zależy od Waszego zaufania do grupy hackerów, którzy przede wszystkim chcą zarobić – jak większość ludzi na świecie. To wszystko to jednak peskta w porównaniu z tym jaki ten układ tworzy precedens…
To podstawa ich filozofii oraz to za co wiele osób ich ceni (i nienawidzi).
Apple chce mieć swój ogród otoczony pięknym murem z wielu powodów – przede wszystkim chodzi o kontrolę UX1. To podstawa ich filozofii oraz to za co wiele osób ich ceni (i nienawidzi). Nie da się jednak ukryć, że kombinacja możliwości tworzenia hardware’u i pisania dla niego software’u (oraz usług) tworzy unikalny zestaw, którego nikt inny na obecną chwilę nie jest w stanie skopiować (a próbują). To czy to jest dobre, czy nie, to indywidualna kwestia potrzeb i wymagań, ale nie to jest przedmiotem tego artykułu. Wracając jednak do tematu…
Po raz pierwszy w historii inna korporacja, chińska na dodatek (!), ma swój produkt na platformie Apple.
Dotychczas z wizją Apple walczyła garstka hackerów, którzy twierdzili iż wierzą w wolność i otwartość iPhone’a i iPada. Osób, które nie akceptowały ograniczeń wprowadzonych przez firmę z Cupertino. Programistów, którym zależało na samym w pełni otwartym iPhonie. Amerykanów. Europejczyków… Teraz to uległo zmianie… po raz pierwszy w historii inna korporacja, chińska na dodatek (!), ma swój produkt na platformie Apple. Produkt, zawierający pirackie aplikacje pochodzące z App Store. Sklep, którego zawartość oraz jej potencjał (w tym negatywny) jest nam nieznany.
Poniekąd rozumiem chłopaków z evad3rs. Pojawiła się okazja na łatwy zarobek miliona zielonych – taka przynajmniej kwota krąży po internecie w plotkach. Jej wysokość nie ma zresztą znaczenia. Nie rozumiem dlaczego zdecydowali się nawiązać współpracę z chińską firmą. Chyba wszyscy zgodzą się, że rząd tego kraju macza palce we wszystkim co ich dotyczy i interesuje. To co się dzieje w tym państwie możecie poczytać (i zapewne czytacie) w wiadomościach ze świata – nawet jeśli nie znacie wszystkich szczegółów to wiecie, że dobrze nie jest. Takich rzeczy się po prostu nie robi… dla zasady.
Wygląda na to, że panowie z evad3rs (…) aktywnie wspierają piractwo.
Wygląda na to, że panowie z evad3rs wykazali się również kompletnym brakiem poszanowania dla developerów i aktywnie wspierają piractwo. W swoim liście tłumaczą, że dostali zapewnienie o tym, że nie będzie pirackich aplikacji oraz, że Taig wyleci z evasi0n jeśli nie usuną nielegalnych aplikacji ze sklepu. Cóż… pozostaje obserwować temat, ale nie wierzę, że w tej kwestii się cokolwiek zmieni.
Jailbreaka nigdy nikomu nie polecałem, bo dla większości osób, które nie wiedzą co robią, może on kreować więcej problemów niż ich rozwiązywać. Nie będę pochwalać jednak instalowania evasi0n z prostego powodu – znamy już cenę, dla których Ci panowie na piractwo przymykają oko i nie akceptuję ich hipokryzji.
“At the end of the day, it’s all about making money.”2
To nie są słowa osób, które walczą o wolność platformy.
To nie są słowa osób, które walczą o wolność platformy. Nie widzę też żadnego powodu, dla którego miałbym im wierzyć, że działają dla “większego dobra” – powyższy cytat poniekąd potwierdza ich sposób myślenia. W pewnych kwestiach w życiu najzwyczajniej na świecie trzeba mieć granice, których się nie przekroczy.
Oni już to zrobili.
Uaktualnienie (23/12/2013 17:39)
@Pod2g, jakieś 14 godzin temu, ogłosił, że zdalnie wyłączają instalację Taig:
We have decided to remotely disable the default installation of TaiG in China for further investigations on the piracy issue.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.