OS X Mavericks — Nowy Finder

Wiele osób bardzo narzeka na Findera. Jeszcze więcej osób go nie lubi. Sam przyzwyczaiłem się do niego i nie sprawia mi większych kłopotów — robi to co robi wystarczająco dobrze. Jeśli coś potrzebuję przenieść pomiędzy dwoma lokalizacjami i jako, że można to robić na kilka sposobów, to wybieram metodę zależnie od ilości plików. Przy dużych ilościach po prostu otwieram dwa okna obok siebie, co nie jest problemem na 27″ iMaku, a przy mniejszych stosuję drag & drop, nawigując pomiędzy folderami „podniesionymi” plikami. Mavericks jednak w końcu wprowadza kilka nowości do Findera, które powinny to wszystko usprawnić.

Finder Tags

Zacznę od funkcji widocznej na górnym screenie — tagach, które możemy przyporządkować do plików. Jest to poniekąd podobne do kolorów, które mogliśmy stosować, z tą różnicą, że łatwo teraz do tych plików dotrzeć za pomocą wyszukiwarki lub bezpośrednio z listy tagów w oknie Findera.

Jak widzicie na screenie obok, możemy w ustawieniach sprecyzować, które tagi chcemy mieć widoczne oraz wprowadzić zmiany w ich nazwach. Sam jeszcze nie zdecydowałem się na system, z którego będę korzystał, więc na razie wybrałem cztery tagi, pod kolorami, które dla mnie coś znaczą. Tagi też nie muszą koniecznie być kolorowe. Mogą być po prostu białe, niewidoczne, co widać po pozycji Important.

Dosyć długo zastanawiałem się nad jakimś sensownym systemem i jakiś pomysł już mi świta w głowie, ale nie jest do końca sformułowany. Prawda jest taka, że każdy kto chce z tego korzystać, będzie musiał wymyśleć własny, z którym czuje się dobrze, i który ułatwia mu życie. Trzeba też rygorystycznie przestrzegać swoich zasad, jeśli to ma działać prawidłowo. W bocznym pasku Findera można po prostu kliknąć w czerwone Makowe ABC i na liście wyskoczą wszystkie pliki oznaczone tym tagiem. Jeśli jednak czegoś nie oznaczyłbym zgodnie ze swoją filozofią, to potem potencjalnie traciłbym czas na jego poszukiwania.

Bardzo wygodnym sposobem oznaczania plików jest stary dobry skrót klawiszowy ⌘⌥i, który działa inaczej niż tradycyjny inspektor pod ⌘i. Różnica polega na tym, że okno wyświetla informacje na temat tego pliku, który jest aktualnie podświetlony. Gdybyśmy chcieli otworzyć inspektora dla, dajmy na to, trzydziestu plików, to otrzymalibyśmy … trzydzieści okien inspektora, po jednym dla każdego. Wygodniej jest zaznaczyć to co nas interesuje, wcisnąć ⌘⌥i i następnie, zgodnie ze screenem po prawej, dodać odpowiednie tagi. Metod w każdym razie jest kilka i każdy na pewno dobierze sobie taką, która mu odpowiada.

Finder Tabs

Tabs i Tags. Jedna literka je różni, a funkcje mają zgoła odmienne. Apple skopiowało tę funkcję z własnego Safari oraz z wielu dodatkowych narzędzi od developerów, takich jak chociażby TotalFinder, które nota bene bardziej przypomina Chrome niż przeglądarkę Apple.

Ta funkcja niweluje konieczność otwierania kilku okien, a pomiędzy zakładkami możemy przełączać się skrótem ⌃⇥ (Ctrl–Tab). Co więcej, możemy „podnieść” plik metodą drag & drop w jednej zakładce, przenieść na moment nad inną, co spowoduje przełączenie się Findera do tej zakładki i następnie go upuścić w niej. Stare dobre ⌘C i ⌘V również działają prawidłowo. Możemy również zrobić cut & paste, czyli przenieść pliku z jednego miejsca na drugie za pomocą skrótów ⌘C i ⌘⌥V.

* * *

Nie lubię polegać na takich narzędziach jak TotalFinder, bo mogą one przestać działać po jakiejś aktualizacji systemu. Na szczęście teraz już nie muszę, bo większość czego potrzebuję jest natywnie w Finderze.