Dzisiaj mija 290 dni od zakupu mojego iPhone’a 5 w Dreźnie. Dzień 21 września 2012 zapamiętam przez jeszcze długi czas — to była absolutna tragedia pod względem organizacyjnym, a przepychanki dalekowschodnich klientów pod Apple Store w Altmarkt Galerie skutecznie obrzydziły mi ten sklep. Ale dzisiaj miałem pisać o samym telefonie, a nie o wydarzeniach z tamtego dnia …
Bateria
Sporo osób bardzo mocno narzeka na to jak długo/krótko1 telefon trzyma na baterii. @Mikeyziel stał się chyba największą marudą w tym temacie, a zaraz za nim paru innych. Sam nie miałem z nią większych problemów, chociaż potrafią ją dosyć szybko „zajechać” jeśli się postaram. Generalnie jednak kończę dzień na około 30% — nic w tej kwestii nie zmieniło się względem 4–ki ani 4S–ki, i w praktyce 7–10% ładunku wystarcza na około godziny.
Ostatnio zużycie mam większe ze względu na iOS 7 beta, ale tego akurat można się spodziewać, ponieważ Apple testuje wiele nowych funkcji, a wielu optymalizacji brak. Jeśli nic się nie zmieni do pojawienia się pełnej wersji na jesieni … no to wtedy i ja zacznę, ale pod betą 2 jest już znacznie lepiej, a to dobrze wróży na przyszłość.
Rysowanie się obudowy
Widziałem telefony w różnym stanie. Chyba najbardziej postarał się (ponownie) Michał Zieliński, którego telefon wygląda jakby wrzucił go do pudełka z drobnym żwirem, które następnie wsadził do włączonej na wysokie obroty pralki, która z kolei została zamocowana na pokładzie samochodu WRC z najtwardszym możliwym ustawieniem zawieszenia. A to wszystko podczas trzęsienia ziemi. Cóż — mnie nauczono dbać o sprzęty, niezależnie czy należą do mnie czy nie, ale też nie cackam się z nimi do przesady. 290 dni zaowocowało jedną mikroskopijnym odpryskiem na aluminiowej antenie, którego nie zauważyłbym nawet, gdybym go nie szukał. Dla osób, które nie dbają o sprzęt zdecydowanie polecam model biały. Norberta wyglądałby podobnie do Michała sztuki gdyby był czarny. Na szczęście nie jest. Nie da się jednak ukryć, że telefon jest cholernie wytrzymały na upadki. Dominika pofrunął na twardą glazurę z blisko półtora metra i róg anteny się delikatnie wgiął. Poza kilkoma rysami i odpryskami nie ma większych szkód, a ekran jest cały.
Dopóki producenci nie wymyślą całkowicie niezniszczalnych konstrukcji musimy przyzwyczaić się do uważania na nie. Albo kupowania modeli białych …
Podtrzymuję zdanie
Od pół roku mam własnego Nexusa 4 ze stockowym Androidem, a iPhone pomimo niższego taktowania rdzeni i tak jest od niego szybszy. Znacznie. A mówiłem już, że ma o dwa rdzenie mniej? To tak jak z samochodami — nie ważne ile ma się mocy; ważny jest stosunek mocy do wagi samochodu, czyli optymalizacji systemu operacyjnego w tym wypadku. iOS działa po prostu znacznie sprawniej od Androida, a project Butter wymaga sporej dozy wazeliny i mam szczerą nadzieję, że Google w końcu coś z tym zrobi.
Tymczasem współczuję osobom pracującym na iPhonie 4 lub starszym oraz na każdym Androidzie, który nie jest HTC One lub SGS4 — nawet nowym ze średniej półki.
Apple A6
Skoro już jesteśmy w temacie to muszę ponownie podkreślić jak niesamowicie szybki jest Apple A6. A5–tka już ładnie sobie dawała radę i jeśli odstawię iPhone’a na pół dnia i korzystam tylko z iPada mini (wyposażonego właśnie w Apple A5), to pomimo, że minęło tyle czasu nadal jestem w szoku jak płynne są animacje i jak szybko się wszystko ładuje. Różnica jest na tyle duża, że ciekawy jestem czy w ogóle zobaczymy Apple A7 w tegorocznym modelu iPhone’a. Plotki mówią, że tak będzie, ale prawdę poznamy na keynote.
Ekran
W międzyczasie przez moje ręce przewinęło się też sporo innych telefonów z ekranami od 3,2″ do gigantycznych, blisko 6″ patelni. Podtrzymuję zdanie, że 3,5″ ekran był najwygodniejszy w obsłudze jedną ręką. 4″ w iPhonie 5 jest mniej wygodne pod jednym względem — ciężko kciukiem prawej ręki sięgnąć do lewego górnego rogu, aby cofnąć się o krok. Ten problem na szczęście został rozwiązany w iOS 7 poprzez gest „wstecz,” którego wykonujemy od lewego brzegu ekranu w prawo. Ten dodatek powoduje, że nie mam więcej zastrzeżeń w tym względzie. Jednocześnie nie chciałbym, aby ekran bardziej urósł — sięganie do paska powiadomień stanie się wtedy uciążliwe. Sam ekran jest jednak genialny. Do dzisiaj cenię go najwyżej ze wszystkich innych telefonów na rynku za swoje cechy i świetny balans możliwości.
Aparat
Przy każdym kolejnym modelu iPhone’a zauważyłem pewną prawidłowość — im nowszy, tym więcej zdjęć nim robię. iPhone 5 niby niewiele różni się od 4S–ki i na pewno nie wymieniałbym starszego telefonu tylko z tego powodu, ale nie da się ukryć, że przepaść w stosunku do większości telefonów na rynku jest gigantyczna. W zasadzie jedynymi konkurentami są topowa Lumia, HTC One i Galaxy S4, przy czym każdy z nich ma swoje mocne i słabe strony. W międzyczasie pojawiło się sporo profesjonalnych porównań wszystkich tych telefonów w serwisach fotograficznych, więc każdy może dobrać coś pod siebie. Ja swojego wyboru nie żałuję.
Najlepszy Telefon jaki miałem
Jak wspominałem w swojej pierwszej recenzji: iPhone 5 to najlepszy smartfon na rynku. Być może nie jest najlepszy w absolutnie każdej kategorii, ale dążenie do doskonałości przez Apple w każdej kategorii czuć na każdym kroku. Przykładowo, Nexus 4 na ciut gorszy ekran i jednocześnie tragiczny (w porównaniu) aparat. Potrafi też szybko rozładować akumulator. Galaxy S4 ma AMOLED, ale dobry aparat. One ma dobry aparat, ale mało megapikseli. iPhone 5 jest najlepiej wyważonym telefonem na rynku, pod każdym względem, i spora w tym zasługa optymalizacji iOSa.
W dzisiejszym dniu nie wyobrażam sobie, jak to już tradycyjnie u mnie bywa, jak bardzo poprawią technologię z 5–tki w następnym wydaniu iPhone’a. Wiem jednak jedno: te drobne poprawki w każdej kategorii najprawdopodobniej spowodują, że będę go chciał.
Jedyną rewolucję na jaką w tym segmencie czekam to nowa technologia akumulatorów, żeby telefony znowu wytrzymywały tydzień bez szukania gniazdka. Wydaje się to jednak być marzeniem.
- Niepotrzebne skreślić. ↩
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.