W zeszyłym roku miałem okazję korzystać we Wrocławiu z WRM1 i byłem zachwycony. Rowery były w dobrym stanie, zadbane, a całość działała jak należy. W tym roku firma stojąca za tym wszystkim w końcu uruchomiła warszawski oddział nazwany Veturilo. Dzisiaj, bo ponad miesiącu korzystania, a raczej prób korzystania, z ich systemu, nie mam już wątpliwości, że to po prostu nie działa.
Wielokrotnie próbowałem wypożyczać rowery na wielu różnych stacjach w Warszawie. Niestety operacja udała się trzykrotnie, przy czym raz miałem rower bez hamulców. Dla równego rachunku przyjmijmy zatem, że dwa i pół raza. Na kilkanaście lub kilkadziesiąt prób. Zacznijmy może od samej procedury wypożyczenia, do której przyzwyczaił mnie WRM. Możemy skorzystać z automatu stojącego przy stacji rowerowej lub z aplikacji NextBike. Ta podaje nam kod do zapięcia od roweru. Wystarczy wtedy odblokować rower i możemy jechać. W Warszawie jednak zdecydowano się na elektrozamki, których aplikacja nie wspiera. Jako, że praktycznie wszystkie rowery są przypinane nowocześniejszą metodą, to program dla iPhone’a sprawdza się jedynie jako lokalizator najbliższej stacji. Niestety wczoraj była aktualizacja aplikacji pod iPhone’a 5. Wygląda na to, że NextBike przy okazji zdecydował się na zmianę dostawcy map. Te niestety nie działają, więc aplikacja jest teraz zupełnie bezużyteczna. Mam po prostu biały ekran i za nic w świecie nie chce działać.
Jak już dobijemy się do automatu przy stacji, bo przez ten durny i czasochłonny system wypożyczania tworzą się ogromne kolejki, to najczęściej przywita nas napis „Rower jest serwisowany.” Dziwne, bo stoi na stacji, zapięty w nowoczesny elektrozamek, a nie w serwisie. Jeśli jednak jakimś cudem ten komunikat się nie pojawi i udamy się do roweru celem odpięcia go od elektrozamka, to nagle okazuje się, że bez wyrwania całego słupka z ziemi się nie obejdzie. Elektrozamek trzyma ile ma sił w magnesach i nie chce puścić. Pozostaje nam zwrot roweru lub upajanie się jego widokiem, gdy majestatycznie stoi na uwięzi.
Miasto, ZTM i/lub Unia Europejska uczestniczą finansowo w tym projekcie. Dlaczego więc nie wyciągają konsekwencji od NextBike? Wszyscy na to łożymy, a jestem coraz bardziej przekonany, że bez własnego roweru się najzwyczajniej na świecie nie obejdzie.
Uaktualnienie
W międzyczasie czytelnik Marcin podesłał linka do nałożonych kar finansowych:
Wciąż jest trochę problemów w wypożyczaniem, dlatego firmie Nextbike naliczono 70 tys. zł kar.
Skoro to ewidentnie nie działa, to może czas podjąć ostrzejsze środki.
Zdjęcie: Made.com
- Wrocławski Rower Miejski, jeśli mnie pamięć nie myli. ↩
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.