Don Melton, do którego linkowałem w poprzednim wpisie, napisał wczoraj interesujący artykuł o tym jak mało osób rozumie Apple. Powodem jego wpisu był artykuł na Ars Technice, w którym autorka Jacqui Cheng próbowała ostatecznie uciszyć plotki o tym, że Apple prowadzi projekty, które są „ściemą” – wiele osób donosiło, że są tworzone tylko po to, żeby przetestować lojalność pracowników oraz zmylić konkurencję. Don przy okazji potwierdza, że on sam nigdy takiego projektu nie zlecił, a argumentację ma banalną: to strata czasu i kompletny brak szacunku do pracowników.
W ostatnich miesiącach powstaje coraz więcej artykułów mówiących o tym, że „Apple się kończy.” Coraz więcej mediów dostrzega trend – pisanie o Apple opłaca się. A w szczególności jeśli jest to krytyka. Nie ważne, że bezpodstawna i że oparta na domysłach, plotkach i cholera wie czym jeszcze. Apple nie jest idealne. Ich produkty nie są idealne. Ale mówienie, że firma upadnie lada moment świadczy tylko i wyłącznie o braku realnego postrzeganiu świata. A może warto skupić się na przykład na Blackberry, która postawiło wszystko na jedną kartę? A Microsoft, którego Surface się nie sprzedają? Który jest mniej wart niż sam dział iPhone’a w Apple? Ach … przeprzeszam – to mało chwytliwe tematy.
Pisze się o dynamice wzrostu sprzedaży smartfonów Samsunga, która jest niższa niż Apple w przypadku poszczególnych modeli, a zapomina się, że firma z Korei produkuje kilkadziesiąt różnych modeli. Pisze się o braku innowacji, spodziewając się rewolucji przynajmniej co dwa lata. Krytykuje się uaktualnienia typu 3GS i 4S, które zmieniają tylko wnętrze, podczas gdy konkurencja zaczyna robić to samo. Ocenia się Tima Cooka, nie wiedząc o nim nic. Pisze się o tym, że Samsung inwestuje w Sharpa ($111 mln), podczas gdy jednocześnie podejrzewa się o to samo Apple, ale kwotą $2 miliardów.
Tematy, podparte kompletnym bullshitem, można wymieniać w nieskończoność. Media oczekują rewolucji technologicznej, która zmieni świat, każdego roku. Nawet gdyby tak było, to oczekiwaliby jej co miesiąc. To niedorzeczne. Rewolucja pojawia się średnio raz na dekadę. Był iPod. Sześć lat później pojawił się iPhone. Kolejne trzy lata minęły i doczekaliśmy się iPada. To trzy urządzenia, które odmieniły rynek. Mniejsza o ich sprzedaż – to iPod, iPhone i iPad całkowicie zmieniły podejście innych producentów do ich formy i funkcjonalności.
Do tego dochodzą jeszcze ekrany typu Retina w tradycyjnych komputerach, których nie znajdziemy na żadnym innym poza MacBookiem Pro oraz niedawno pokazanym Chromebook Pixel. Przypomnę, że rMBP miał premierę dziewięć miesięcy temu. To wieczność w elektronice. Oczekiwanie, że Apple zrewolucjonizuje telefony czy tablety, skoro dopiero co zrobił to odpowiednio sześć i trzy lata temu, jest absurdalne. Może jeszcze uda im się to zrobić z zegarkami. Może z telewizorami. A może czymś zupełnie nowym.
A jakim produktem konkurencja ostatnio odmieniła rynek?
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.