Jestem absolutnie i bezwzględnie zakochany w Leice M. Dałbym prawie wszystko za ten aparat, pomimo że daleko mu do ideału. To jeden z tych produktów, który ma w sobie to coś, co powoduje, że człowiek się w nim zakochuje. Nie miałem niestety nigdy okazji pójść w plener z tymi aparatami – być może to ostudziłoby moje zapędy. Najnowsze wyniki DxOMark są jednak druzgocące.
The 24x36mm full frame CCD sensor utilized in the Leica M Series rangefinder cameras produce significantly poorer raw image quality, compared to results from DSLRs featuring a CMOS alternative.
In fact, with a DxOMark Overall Score of 68, or 69 for the Leica M9, M9-P and ME Type 220, these cameras offer the worst image quality DxOMark have tested on a full frame sensor, with the exception of the 10-year-old Canon EOS 1Ds.
To prawie tak jakby Apple wkładało do swoich najnowszych iMaków dyski twarde mające 5400 rpm … Oh wait. Porównanie nietrafione, ale wiecie co mam na myśli.
Niestety pomimo, że filozofia i historia stojąca za tym aparatem jest niesamowita to takie wyniki nie mają prawa istnieć w aparacie za takie pieniądze. Problemem dla mnie jest fakt, że bez zastanowienia korzystam z ISO 6400, podczas gdy w M9/M9-P/ME wątpię, abym odważył się skorzystać z czegokolwiek powyżej ISO 1600. Ale na ulicę, w świetle dziennym … serce nie sługa.
Zdjęcie: ho-alan
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.