Wczoraj wieczorem pojawił się film Google pokazujący Google Now na iOSie. Sam Google Now to obecnie najlepszy powód, żeby korzystać z telefonów z Androidem i jestem urzeczony jak to fajnie działa, pomimo że mój Nexus 4 uparcie nie chce pokazać informacji dotyczących pedometru. Dlaczego więc Google miały to portować na iOS? Przecież to strzał w stopę, prawda? Niezupełnie …
Najpierw zaproszę Was na krótki film. Serio – jest poniżej. Poczekam.
Wróciliście? Najpierw chciałbym odnieśc się do słów Norberta z wczoraj …
Ktoś jednak w Google musiał by chyba spaść z wysokiego konia aby jedną z fajniejszych funkcji swojego systemu Android dać na konkurencyjną platformę. To tak jakby HTC One miało wsparcie dla iCloud lub BMW M5 genialny napęd z Audi RS4.
O ile w pełni zgadzam się z nim, że M5 z Torsenem w polskich warunkach byłoby fajną zabawką, to nie uważam, aby to było dziwne zagranie Google. To firma, która nie żyje ze sprzedaży telefonów. Podobnie jak Microsoft, oni żyją z reklam oraz pośrednio, ze swoich usług, które dają im więcej informacji o swoich użytkownikach. Tonę informacji. Google wie o Tobie wszystko. Kropka.
Nie zmienia to jednak faktu, że Google Now jest genialnym narzędziem. Osobiście nie porównałbym go do Siri, bo ich zastosowania pokrywają się jedynie w niewielkim procencie. To co mnie najbardziej urzekło to informowanie na bieżąco o nadchodzących spotkaniach oraz pogodzie. Ta pierwsza funkcja w szczególności świetnie się spisuje jeśli do kalendarza, podczas dodawania informacji o spotkaniu, wprowadzimy również adres miejsca, do którego mamy przybyć. Ubierając się pewnego ranka, śpiesząc się właśnie na spotkanie, na które zaspałem, zastanawiałem się czy zdążę. Nexus 4 spokojnie milczał w kieszeni i akurat jak zakładałem na siebie buty przyszło powiadomienie: „Musisz wyjść z domu przed 10:09, aby zdążyć na spotkanie. Na trasie są duże korki.” Oczywiście pojawiła się również mapa z optymalną trasą oraz zaznaczonymi zatorami, której kliknięcie natychmiast uruchamia nawigację.
Wracając jednak do sensu takiego kroku – Google’a nie interesuje z jakich telefonów ich użytkownicy korzystają tak bardzo jak chcą, aby korzystali z ich narzędzi, poczty, dokumentów, chmury i tak dalej. Firma z Moutain View nie ma dużych udziałów w rynku, pomimo że mają na nim obecnie trzy urządzenia1, a firmy typu Samsung czy HTC coraz mocniej modyfikują OS zamykając się na nich. Android, a Android od Google to jednak dwie różne rzeczy. Zwróćcie też uwagę, że Microsoft, pomimo że dotychczas był firmą software’ową2, nie wypuścił Office’a dla iPada, pomimo że rynek szacowany jest na miliardy dolarów. W międzyczasie pojawiły się alternatywy i stracili swoją okazję. Myślę, że Google nie chce popełnić tego błędu. „Lepiej mieć 50% z czegoś, niż 100% z niczego.” Skoro jest na świecie grupa 500 milionów userów iOS, którzy łatwo nie zmienią systemu, to najłatwiej do nich dotrzeć właśnie oprogramowaniem.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.