Wczoraj pojawiło się sporo komentarzy pod wpisem na temat doświadczeń Tomka Pluszczyka, w którym tłumaczył dlaczego wybrał Maka. Sam dorzuciłem kilka cierpkich słów pod adresem Windows i pecetów generalnie jako komentarz do jego słów. Powiem to otwarcie, bo niektórzy zdają się nie rozumieć pewnej bardzo prostej rzeczy …
Nie lubię Windows, a momentami wręcz nienawidzę. Nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Cała filozofia UI tego systemu oraz jego architektury przyprawia mnie o mdłości. Każdego dnia tygodnia wybiorę iPad lub nawet iPhone’a do wykonania danej czynności zamiast pełnoprawnego komputera z Windowsem1. Rozumiem, że inni lubią / muszą / chcą / kochają / uwielbiają2 korzystać z systemu autorstwa Microsoftu. Wiem o tym, że są pewne narzędzia, których nie znajdzie się na innych platformach. Współczuję jeśli przy okazji muszą używać iTunesa w wersji Windowsowej, bo historycznie ten program strasznie mulił na tym systemie (nie wiem jak sprawuje się iTunes 11 – może Apple bardziej się postarało?). Jeszcze bardziej współczuję, jeśli ktoś musi używać Office’a na co dzień.
To są moje uczucia, przekonania, zupełnie przeciwne do tego co myślę o OS X. Oczywiście, że Maki nie mają idealnego systemu – jest przecież pisany przez ludzi. Niektórzy zdają się tego nie rozumieć i popadają ze skrajności w skrajność. Przepaść, pomimo ewentualnych problemów, jaką dzieli Windows i OS X jest3 jednak tak duża, że spokojnie zmieści się do niej najwyższa góra na świecie. Oraz otaczające ją pasmo górskie. OS X zwyczajnie zapewnia mi narzędzia, których na próżno szukać gdziekolwiek indziej oraz user expierience, który powoduje, że chcę zobaczyć kolejną animację, chcę mieć więcej pięknych ikon w Docku, chcę przełączyć się gestem na kolejne biurko i pracowanie na nim zwyczajnie sprawia mi radość. Oczywiście zdarzają się frustrujące momenty, kiedy coś przestanie działać. Szkoda tylko, że 90% moich doświadczeń z Windowsem jest frustrujące. Wyrzucę-ten-cholerny-komputer-przez-okno-frustrujące.
Drogi użytkowniku Windows – cieszę się, że Tobie wszystko działa. Cieszę się, że wolisz ten system i uważasz, że OS X jest do dupy. Napisz gdzieś o tym. Serio. Jestem przekonanym, że sporo osób to zainteresuje. Tylko nie mnie. Zwróć też proszę uwagę, że krytykuję system operacyjny, a nie Ciebie bezpośrednio.
A na koniec zadam Wam pytania, na które nie jestem w stanie sam odpowiedzieć:
- Dlaczego, do jasnej cholery, tego typu wpisy powodują pianę na ustach Windowsiarzy? Jakoś nie widzę, żeby Macuserzy krążyli po blogach o Windows i zostawiali komentarze jaki to on jest słaby oraz wytykali każdy jego fuckup.
- Czy naprawdę sądzisz, że jeśli zostawisz trollujący wpis, krytykujące moje podejście, to nagle nawrócę się? Jaki jest w ogóle cel takiego komentarza?
Jeśli ktoś natomiast jest zainteresowany podyskutowaniem na temat różnic między platformami, dlaczego ktoś może preferować jedną nad drugą oraz oprogramowaniem na nie dostępnym, to zapraszam.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.