Kilka dni temu wyciekł schemat Apple TV, oznaczonego symbolem 3,2, który był dostarczony do FCC. Nowszy model na pierwszy rzut oka wygląda identycznie jak obecna generacja, ale w rzeczywistości różni się nie tylko wymiarami. Wiemy, że jest o 4mm mniejszy wzdłuż i wszerz, ale znacznie bardziej interesujące jest jego wnętrze.
Apple TV trzeciej generacji był wyposażony w Apple A5, którego znamy z iPhone’a 4S oraz obecnej, piątej generacji, iPoda touch. Model 3,2 (jest to w zasadzie generacja „trzy i pół”) wyposażono w A5XR2, czyli ten sam SoC wykonany w technologii 32nm zamiast dotychczasowych 45nm. Od A5 oczywiście różni się w zasadzie tylko układem graficznym, ale w nowej formie powinien być mniej prądożerny oraz znacznie mniej się nagrzewać, podobnie jak nowsze A6 i A6X, które są obecnie montowane w iPadach 4 i iPhone’ach 5. To wszystko są oczywiście domysły, ale bazują na fakcie, że Apple podobnie postąpiło w przypadku A5 i A5R2, który trafił do iPada 2 rev. B po premierze trzeciej generacji.
O ile nie mam nic przeciwko temu SoC w Apple TV to znacznie bardziej martwi mnie fakt, że spodziewany na jesieni iPad mini z ekranem Retina, zostanie wyposażony właśnie w A5X wykonanmy w 32nm. Mając już A6 w iPhonie 5 oraz znając różnice wydajności pomiędzy A5X oraz A6X w iPadzie, zdecydowanie wolałbym zobaczyć tego drugiego, nawet kosztem wyższej ceny. Mam nadzieję, że Apple jednak postąpi słusznie i wstawi najlepsze możliwe „bebechy” do iPada mini drugiej generacji, a produkt nie będzie potraktowany jak obecnie sprzedawany iPody touch i iPady mini – wyposażone w zupełności wystarczające A5-tki, ale przywodzące na myśl produkt drugiej kategorii.
Trzymajmy kciuki.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.