Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Możliwe, że nie kupię nowego iPhone’a

· Wojtek Pietrusiewicz · 41 komentarzy

W ostatnim odcinku Nadgryzionych, podczas rozmowy z Jaśkiem na temat nowego iPhone, rzuciłem hasłem, że prawdopodobnie nie go kupię. Kilka osób wyraziło swoje zdziwienie w tym temacie. Nie – nie przesiadam się na inny telefon. Nie opuszczam iOS. Jestem po prostu bardzo zadowolony ze swojego obecnego telefonu.

Dotychczas ominąłem tylko jeden model

Po kupnie swojego pierwszego iPhone’a pierwszej generacji, tylko raz zdarzyło się, że pominąłem premierę nowego modelu. Dotyczyło to iPhone’a 3G, który w tamtych czasach nie wniósłby kompletnie nic w moje życie. Sieć 3G Plusa była wtedy bardzo niepewna, a po doświadczeniach ze swoim poprzednim telefonem wiedziałem, że trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać, aż zasięg się poprawi. Ponadto jaki był sens wymiany telefonu na model z modułem 3G podczas gdy i tak łączyłbym się w 99% po Edge. W każdym razie nigdy tego nie żałowałem i doszedłem wtedy do wniosku, że warto było czekać na model 3GS, który otrzymał spory wzrost prędkości przez nowszy SoC.

Na 4-kę przesiadłem się z jeszcze prostszego powodu – ekranu Retina. Ten LCD po prostu powalał na kolana i nie byłem w stanie przejść obok niego obojętnie. Pojechaliśmy zresztą na premierę do Londynu ekipą. Tej decyzji również nigdy nie żałowałem.

Gorzej natomiast było podczas testowania iOS 5 na iPhonie 4 – system trochę przycinał i nie był tak płynny jak poprzedni na tym hardwarze. Później się to znacząco poprawiło, ale 4S-ka mnie rozpuściła. Różnica w prędkości była co prawda dopiero zauważalna po powrocie do poprzednika, ale decyzji wymiany aparatu również nie żałuję. A wręcz odwrotnie!

No, ale jak to?!?

Jestem tak zadowolony z 4S-ki, że na dzień dzisiejszy nie mam potrzeby jego wymiany na nowszy model. Nie dość, że design telefonu nadal mi się nie znudził – dalej sprawia mi ogromną przyjemność patrzenie i trzymanie go – to patrząc na konkurencję, obecny model iPhone’a nadal dzierży palmę pierwszeństwa jeśli chodzi o jakość wykonania oraz użytych materiałów.

Od kilku tygodni żyję z iOS 6. Miałem co prawda mały falstart, ponieważ powróciłem do iOS 5 po paru dniach z beta 1, ale od beta 3 wszystko już działa jak należy – no prawie, ale bugi już nie są na tyle uciążliwe, żebym nie mógł z nimi żyć. Najbardziej zaskakująca jest jednak wydajność nowego iOSa – działa super-sprawnie i nic nie przycina. Jednym słowem nazwałbym to „genialnym wydaniem”, ale tego nie zrobię, bo to dwa słowa. To chyba też pierwsze wydanie iOSa, które na „starym” sprzęcie działa naprawdę dobrze. Co więcej – słyszę też pozytywne opinie od osób korzystających z iPhone’a 4 i 3GS. Ten ostatni nie będzie wspierał wszystkich nowości, ale może to słuszna droga, na której UX1 jest ważniejszy od „bajerów”.

Nowy iPhone

Premiera nowego iPhone’a jest przewidziana na 12/09/122, czyli za niecały miesiąc. Do sklepów ma rzekomo trafić dziewięć dni później, 21-ego. Nowości sprzętowych w tym modelu ma być sporo. Przede wszystkim wszyscy spodziewają się ekranu o proporcjach 16:9 i rozdzielczości 1136×640 – osobiście mam wątpliwości czy na pewno będzie mi odpowiadał, ale z czasem zapewne przywyknę. Pytanie na ile zmienią się wymiary telefonu – ma być rzekomo bardzo cienki i sztywny, a to wszystko dzięki konstrukcji unibody. Ważniejsze dla mnie są jednak wymiary na wysokość i szerokość, i mam nadzieję, że ten pierwszy nie zmieni się za dużo – nie chcę kupować nowego pokrowca na ramię do biegania. Nowe złącze Dock ma być magnetyczne i znacznie mniejsze. Ma ponoć też trafić do pozostałych iUrządzeń3. O ile wymiana akcesoriów przesadnie mnie nie martwi – w zasadzie będę musiał tylko kupić nowy FM Transmitter z uchwytem do samochodu – to jednak chwila minie zanim nowe modele trafią na półki sklepów.

Najbardziej złowrogo jednak brzmi moduł LTE, które zapewne będzie działał prawidłowo jedynie na rynku amerykańskim patrząc na historię z nowym iPadem. Jeśli jednak udałoby się Apple wypuścić modele z innymi modułami na rynki światowe4, to przy obecnym pokryciu LTE w Polsce i tak nie miałoby to większego sensu. Ba! Sam sens LTE w telefonie jest dla mnie wątpliwy i jedyne zastosowanie dla tej technologii jakie widzę, to dla celów Hotspota Osobistego. Prędkości 3G są obecnie w Polsce na tyle szybkie, że ważniejsza dla mnie jest prądożerność modułu niż maksymalna teoretyczna prędkość. Mam jednak nadzieję, że jeśli Apple zdecyduje się na ten krok to zostaną spełnione dwie istotne kwestie:

  • nie będą próbować sprzedawać słowa „LTE” w Europie, jeśli otrzymamy tylko możliwość skorzystania z 3G
  • bateria będzie na tyle pojemna, że zniweczy większy pobór prądu nowego ekranu i wspomnianego modułu

Wszystko może się jeszcze zmienić. Mogę się po prostu zauroczyć nim podczas premiery i szlag trafi wszelkie wcześniejsze postanowienia. Odstawiając jednak na bok emocje, w tej chwili po prostu myślę, że warto przerzucić się na wymianę telefon co dwa lata. 3GS wprowadził spore zmiany „pod maską” i był znacznie lepszy od 3G. Podobnie 4S był znacznie wydajniejszy z nową A5-tką niż 4-ka. Tick-tock.

Poczekamy, zobaczymy.

  1. User experience.
  2. Ponownie gra cyfr, jeśli data okaże się prawdziwa.
  3. iPoda i iPada.
  4. Polska i Europa działają na innych częstotliwościach niż USA.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.