Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Microsoft Surface – moje przemyślenia

· Wojtek Pietrusiewicz · 55 komentarzy

Dzisiaj w nocy Microsoft pokazał swój pierwszy tablet, którego nazwał Surface – jeśli kojarzycie tą nazwę to dlatego, że tak do wczoraj nazywał się ogromny stół z multitouchem tego samego producenta. Ultrabooka …przepraszam … tablet wyróżniają jednak dwie rzeczy…

Przede wszystkim, żeby wszystko było jasne tak jak ilość wersji Windows, Surface pojawi się w dwóch wersjach, przy czym każda będzie dostępna w dwóch różnych pojemnościach. Tańsza będzie oparta o procesor Nvidia Tegra (prawdopodobnie model 3+), a droższa o CPU Intela. Pierwsza otrzyma 32 lub 64GB pamięci flash, a druga 64 lub 128GB. Będą się różniły również wagą (676g vs. 903g), rozdzielczością (1366×768 vs. 1920×1080)1, portami (USB 2 vs. USB 3, Micro HD vs. DisplayPort) oraz wersją Windows (RT vs. 8 Pro). Wygląda zatem na to, że powstał konkurent zarówno dla iPada jak i MacBooka Air …

Nowe urządzenia od Microsoftu, niezależnie, którą wersję weźmiemy jako przykład, sprawiają wrażenie jakby firma nie tyle chciała wyprodukować tablet, a raczej urządzenie, które jest hybrydą ultrabooka i tabletu. Płaska klawiatura, dostępna w wersji dotykowej lub mechanicznej, jest ultracienka (ma bodajże 3mm grubości) i doczepia się do tabletu za pomocą magnesów. Całości dopełnia wbudowany stojak, który jest częścią obudowy. Surface jest tabletem wtedy kiedy chcemy, żeby nim był i zmienia się w ultrabooka jeśli tylko tego potrzebujemy. Ta koncepcja mnie osobiście przypadła do gustu – nie samego urządzenia, bo to nie wyróżnia się niczym szczególnym, tylko klawiatury. Używając iPada jako mobilne urządzenie, jeśli mam zamiar na nim pisać, to pakuję dodatkowo Apple Wireless Keyboard, która zajmuje sporo miejsca. Komplet w sumie jest większy niż MacBook Air, z tą różnicą, że jest dwukrotnie tańszy. W przypadku Surface, całość zamyka się w 10-12mm i nie muszę również pakować Stumpa. Do tego tematu jeszcze wrócę …

Mniej spodobała mi się wersja z Windows 8 Pro, czyli de facto ultrabook z odczepianą klawiaturą. Powodem takiego stanu rzeczy jest jedna fundamentalna rzecz: ma wbudowane wiatraki. Wiatraki! W tablecie … Cóż – duże procesory generują odpowiednio dużo ciepła i dlatego nie uważam, aby miały miejsce w tego typu urządzeniach na dzień dzisiejszy. Nie zmienia to jednak faktu, że Microsoft stara się pogodzić dwie rzeczy razem, podczas gdy Apple wyraźnie oddziela OS X od iOS, i część użytkowników to doceni. Możliwość uruchomienia wszystkich swoich aplikacji Windowsowych na nowym komputerze (tylko wersji Pro – model RT wymaga dedykowanego oprogramowania) może dla wielu być sporą zaletą. Tablet obsługuje też piórko, więc do obróbki fotografii w Lightroomie może być jak znalazł, szczególnie w terenie.

Jakość wykonania zdaje się stać na najwyższym poziomie, ale nie ma róży bez kolców2. Największym moim zarzutem pod adresem iPada jest fakt, że nie mam możliwości wygodnego postawienia go na kolanach podczas pisania – jak notebooka. Są co prawda rozwiązania typu Logitech Ultrathin Keyboard, ale sama klawiatura jest kompromisem – nie akceptuję innych niż pełnowymiarowe. Microsoftowa, pasująca do Surface, niezależnie czy w wersji dotykowej czy mechanicznej, zdaje się właśnie taką być, chociaż wymaga to jeszcze potwierdzenia. Jeśli okaże się, że klawisze są mniejsze, to mój entuzjazm do tego rozwiązania spadnie drastycznie. Niezależnie, problemem nadal jest fakt, że całości nie postawię na kolanach, co kończy się dokładnie tymi samymi problemami, które mam z iPadem – jak chcę pisać to odpada leżak, odpada wygodny balkonowy fotel. Kompromis. Jak zwykle.

Najbardziej zastanawiające są jednak dwie znacznie mnie optymistyczne informacje. Po pierwsze, Microsoft nie podał cen urządzeń. Co prawda powiedział, że Surface RT3 będzie kosztował podobnie do tabletów opartych o ARM, a model Surface 8 Pro będzie w przedziale ultrabookowym, ale to niczego nie ułatwia. Rozrzut cenowy jest spory – od $400 do $1000 za tablety oparte o ARM do ponad $22004 za najdroższe ultrabooki. Martwi mnie to o tyle, że gdyby ceny miały być szokująco niskie, to zostałyby wczoraj przedstawione. Spodziewam się, w każdym razie, następujących pułapów:

  • Surface RT 32GB – $699
  • Surface RT 64GB – $799
  • Surface 8 Pro 64GB – $999
  • Surface 8 Pro 128GB – $1099

Oczywiście bez akcesoriów.

Kolejnym problemem jest fakt, że nie zostały podane konkretne daty, kiedy urządzenie pojawi się na rynku. Surface RT ma być w rejonie premiery Windows 8, czyli bliżej końca roku. Wersja Pro ma z kolei pojawić się dopiero kilka miesięcy później. Jakby tego było mało, Microsoft nie podał, żadnych szczegółów dotyczących żywotności urządzeń na jednym ładowaniu baterii. To również powoduje wątpliwości czy tablety będą konkurencyjne.

Windows, szczególnie w wersji RT na tańszym Surface, na pewno zmienia jedną fundamentalną rzecz – staje się wręcz idealną alternatywą dla kulejącego rynku tabletów z Androidem. Wiele osób, pomimo że przyrost iPadów jest gigantyczny, unika produktu z Cupertino z takiego czy innego powodu. Unikają również tabletów z Androidem, bo tę są zwyczajnie kiepskie. Jeśli do tego dodamy ubogi wybór aplikacji, to mamy przynajmniej część powodów, dla którego Google nie podbił tego rynku. Ciężko również nie dostrzec dwóch istotnych faktów – impreza Microsoft, która odbyła się dzisiaj w nocy w LA, była przygotowywana „na ostatnią chwilę”. Nie mam też wątpliwości, że nie jest zbiegiem okoliczności fakt, iż Google I/O5 zaczyna się za 8 dni, na którym media spodziewają się pierwszego tabletu z rodziny Nexus, czyli urządzenia referencyjnego według giganta z Mountain View.

Na koniec zostają mniej irytujące niuanse związane z nowymi Surface, gdzie na pierwsze miejsce wysuwa się waga. Model RT będzie ważył o 20g więcej od iPada trzeciej generacji, który już wydaje mi się na granicy używalności, biorąc pod uwagę, że jego poprzednik był lżejszy. W przypadku modelu Pro różnica sięga 250 gram, a sam tablet waży prawie tyle co MacBook Air w wersji 11″. To już sporo za dużo i ciężko mi sobie wyobrazić trzymanie go wygodnie w rękach bez podparcia. Całości jeszcze dopełniają ekrany o proporcjach 16:9, których nie trawię. Ewidentnie Surface powinniśmy trzymać w ustawieniu poziomym, co drastycznie redukuje ilość widocznych informacji na ekranie. Format 4:3, nie dość, że lepiej rozkłada wagę w ręce, to wydaje się być znacznie praktyczniejszy dla urządzenia, w którym pojedyncza aplikacja staje się naszym całym światem. Być może powodem takiego stanu rzeczy jest większa dostępność samych ekranów u producentów oraz fakt, że Windows 8 w trybie Metro potrafi wyświetlać dwa okna obok siebie.

Niezależnie, Microsoft tym ruchem nie tylko wkurzył swoich partnerów biznesowych i licencjobiorców, ale przede wszystkim podstawił nogę Google’owi. Teraz pozostaje przyciągnąć developerów – jeśli Windows RT/8 nie będzie miał sporej ilości aplikacji dostosowanych do interfejsu Metro, to nie wróżę mu sukcesu.

  1. A przynajmniej specyfikacja techniczna wspomina o rozdzielczościach HD i Full HD.
  2. Chociaż ostatnio ktoś poinformował mnie, że są takie odmiany, to dla tego tekstu załóżmy, że mam na myśli klasyczny kwiat.
  3. To nie jest retweet.
  4. Tyle kosztuje MacBook Air 13″ z i7 2.0GHz, 8GB RAM i 512GB SSD – bez podatku stanowego.
  5. Konferencja dla developerów, podobna do WWDC.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.