Dzisiaj rozpoczęło się WWDC 2012 – to wielkie wydarzenie dla Apple, na które przybywa ponad 1000 inżynierów. Tim Cook zażartował, a przynajmniej ja to tak odebrałem, że na ten czas zamykają siedzibę. Podczas dzisiejszego keynote działo się wiele, ale na pewne rzeczy musimy spojrzeć z perspektywy – podział prac nad nowym OS X Mountain Lion oraz iOSem spowodował przede wszystkim dopięcie wszystkiego na ostatni guzik. Oba systemy wprowadzają wiele nowych funkcji, ale nie spodziewajcie się, że zatrzęsie się Wasz świat. To zdecydowanie ewolucja, co jest w tradycyji Apple – najpierw robią rewolucję nowym produktem, a potem go dopracowywują. Niemniej jednak nie wszystkie moje słowa dzisiaj będę tak delikatne… Przypominam tylko, że obcowałem z iOS 6 z godzinę i wiele rzeczy zapewne pominąłem.
Co nowego w iOS 6?
Wbrew pozorom zmian jest dużo, szczególnie patrząc z perspektywy developera. Pojawiło się dużo nowych API, chociaż zabrakło paru rzeczy na które wiem jak bardzo pewne osoby ostrzyły sobie zęby. Siri została rozbudowana, ale niestety pełną funkcjonalność osiągniemy jedynie w USA. Wprowadzono też nowe języki i to dosyć szybko – być może już za rok doczekamy się naszego własnego języka. Niestety Siri nadal nie potrafi obsługiwać w Polsce map, pomimo, że w USA nawet zarezerwuje nam stolik za pomocą serwisu OpenTable. To wszystko to jednak czubek góry lodowej.
Mapy i nawigacja
Zacznę ostro. Przynajmniej dwukrotnie mówiłem w Nadgryzionych, że jeśli nowe mapy, które są od TomToma zamiast Google, okażą się nie przynajmniej tak samo dobre, to będzie to katastrofą. Nie wiem jak wyglądają w innych krajach na świecie, ale na pewno nie spodziewałem się takiej porażki. Powyżej możecie zobaczyć, kolejno od lewej: mapy w widoku „zwykłym”, widok hybrydowy oraz widok 3D. Na pierwszym całkowicie zabrakło jednego z najważniejszych punktów w Europie w obecnej chwili – Stadionu Narodowego. Na pozostałych dwóch otrzymujemy za to dziurę w ziemi. Mapy Google nigdy nie były idealny na iOS – uaktualnienia również pojawiały się z opóźnieniem. Ale czegoś takiego to się nie spodziewałem …
Zaletą przejścia na mapy TomToma jest wbudowana nawigacja samochodowa. Aplikacja zdaje się radzić całkiem sprawnie, chociaż elementy wizualne niekoniecznie mi odpowiadają. Działa również w tle, na co wskazuje zielony pasek na prawym screenshocie. Można oczywiście wyświetlić sobie listę skrętów, przeszkód i innych zmian kierunku (lewy screen) oraz podejrzeć proponowane trasy. „Siri, nie proponuj mi więcej tras, które wymagają przejechanie na drugą stronę Wisły, aby zaraz powrócić na tą pierwszą.” Pożyjemy, zobaczymy, ale na obecną chwilę jestem mocno zdegustowany. Aha – nie musicie załamywać się, że kupiliście sobie nawigację. Mój Navigon prędko nie pójdzie w odstawkę.
Poczta
Klient pocztowy, który jest bardzo mocnym punktem iOS, zyskał jeszcze więcej usprawnień. Przede wszystkim wprowadzono znany, lubiany i ceniony Pull to Refresh, którego wymyślił Loren Brichter w Tweetie. Będąc w jakimkolwiek miejscu, wystarczy pociągnąć ekran w dół, a klient sprawdzi czy nic nowego nie czeka na serwerze. Dodano również funkcję VIP, która ma być odpowiednikiem priorytetowych maili znanych z poczty Google. Różnica polega na tym, że pod iOS definiujemy osoby, które nas interesują. Jeśli do tego dodamy jeszcze (w końcu!!!) możliwość dodawania zdjęć bezpośrednio podczas pisania nowej wiadomości, to zwykłemu userowi nie powinno już niczego brakować.
Telefon.app
Moduł, a raczej aplikacja odpowiedzialna za funkcje telefoniczne, została w końcu uaktualniona o funkcje, które istniały w przedpotopowych Nokiach. Część z Was pewnie nawet nie pamięta tych modeli. Niezależnie – w końcu można odrzucić połączenie SMSem lub ustawić sobie automatycznie przypominacz, aby do kogoś oddzwonić. Ta druga funkcja bardzo mnie cieszy, bo często zapominam o tak prozaicznej czynności. Z góry przepraszam osoby, do których nie oddzwaniałem.
Ustawienia, Facebook, itp.
iOS 6 przynosi również sporo zmian jeśli chodzi o Ustawienia. Przede wszystkim doszła pozornie niewiele znacząca funkcja Nie przeszkadzaj / Do Not Disturb. W odróżnieniu od funkcji uśpienia powiadomień znanej chociażby z Tweetbota, ten nowy dodatek nie powoduje nie pojawienie się powiadomień – są one po prostu wyciszane. Ekran się nie budzi, telefon nie brzęczy. W końcu! Apple również postarał się o rozbudowę panelu Privacy / Prywatność. Ewidentnie bierze sobie nasze bezpieczeństwo do serca, ponieważ możemy tak skonfigurować (czyt. zablokować) prawie wszystko. Integracja z Facebookiem jest też taka jakiej się spodziewaliśmy – praktycznie identyczna do tego znanej z Twitteraz z iOS 6.
Niestety nie wszystko działa prawidłowo w Preferencjach telefonu – to w końcu beta i można było się tego spodziewać, ale ostrzegam: nie instalujcie iOSa jeśli chcecie mieć w 100% sprawny telefon. O samej stabilności ciężko coś powiedzieć po godzinie, poza tym, że nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego.
Na górnym pasku możecie dostrzec ikonę odpowiedzialną za spokój – ustawiłem ciszę nocną od 23:00 do 6:30. Aha – kompletnie nie podoba mi się niebieska mgła nad górnym paskiem oraz kolorystyka UIKit – to oczywiście kwestia gustu, ale mam nadzieję, że Apple pójdzie w kierunku bieli lub koloru srebrnego.
Współdzielenie się Photostream
Wraz ze zbliżającym się końcem MobileMe oraz, lubianej przez niektórych, funkcji Gallery, iCloud przejmie te zobowiązania na jesieni za pomocą możliwości współdzielenia się zdjęciami w Photostreamie. Nie testowałem jeszcze tej funkcji, ale mam nadzieję, że jej zarządzanie będzie wygodne.
Ciekawostki
Na koniec jeszcze wspomnę o możliwości dzwonienia za pomocą FaceTime po 3G oraz o iCloud Tabs w mobilnym Safari – to synchronizacja zakładek w przeglądarce z odpowiednikiem biurkowego Safari (oraz każdym innym naszym iUrządzeniem), która od jakiegoś czasu jest obecna w Chrome dla Androida. Ten ostatni jednak w żadnym wypadku nie może się równać pod względem renderingu stron WWW – precyzja, obsługa gestów i parę innych drobnostek jednak stoi po stronie Apple. Nie wątpię, że niektórzy się ze mną nie zgodzą – cóż, takie życie.
Aha – Instapaper, Readability i Pocket mogą mieć problem jeśli uda się wysyłać do Reading List / Lista Czytelnia artykuły z aplikacji trzecich, np. z czyteników RSS.
Na koniec
Sporo rzeczy jeszcze nie działa, ale najbardziej jestem pod wrażeniem prędkości działania nowego iOSa. Mam wrażenie, subiektywne, że jest szybszy od 5.x – oczywiście na moim iPhone 4S. Ze stabilnością na razie nie ma problemów, ale nie jest wykluczone, że zgodnie z tradycją, kolejne bety wprowadzą więcej problemów, zanim pojawi się wersja ostateczna. Serio, nie polecam instalowania iOS w wersji beta jeśli to jest Wasze główne urządzenie i wymagacie, aby działało w 100%.
A jeśli już zainstalujecie to zamiast narzekać na bugi, zgłoście je do Apple.
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.