Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Noc Muzeów, 2012 – fotoreportaż

· Wojtek Pietrusiewicz · 1 Comment

Pieszą podróż przez Warszawę rozpoczynamy na Mariensztacie. Już po chwili zbliżamy się do Kolumny Zygmunta.

Ruch samochodowy jest lekki, ale pieszych o godzinie 23:00 jest bardzo dużo, tym bardziej, że to niedziela.

Niektórzy są w biegu, ale sporo osób odpoczywa.

Bez szalików się nie obejdzie …

W tłumie jest zaskakująca ilość zakochany par, nie krępujących się publicznie okazywać uczucia.

Kolejka na ponad 400 metrów, szeroka na trzy do pięciu – nie sądzę, aby zdążyli przed 01:00.

Praktycznie wszystkie galerie były czynne.

Dla wielu to była świetna okazja do spotkań towarzystkich.

Ponad 28 letni Maluch w idealnym stanie o przebiegu na poziomie niecałych 30 tys. km. Obok cała flota dużych Fiatów i innych staruszków.

Warszawiacy byli wożeni istną flotą zabytkowych autobusów.

Od Ikarusów, poprzez Autosany, bliżej nieokreślone czeskie wynalazki …

… i ogromne ilości naszych własnych Jelczy – sam ich widok był wart spaceru.

W najstarszych nie wolno było stać – darmowy przejazd był dostępny tylko dla osób, które załapały się na wolne miejsce.

A oto przykład Jelcza …

… którego produkcja zajmowała się fabryka w Jelczu-Laskowicach pod Wrocławiem.

A takim modelem podróżowałem bardzo często po Wrocławiu w czasach szkolnych.

Grajkowie grali na czym się dało …

… a niektórzy mieli szczęście załapać się na czeskiego rarytasa.

Publiczne okazywanie uczuć nie miało granic wiekowych tego wieczoru.

iSpace – wkrótce.

Najbardziej podobał mi się fakt, że autobusy pochodziły z całej Polski – spotkałem nawet wrocławskiego staruszka wycofanego z MPK.

Było duszno i gorąco – lody zachęcały wszystkich.

Manufaktura Cukierków stała niestety pusta.

Zepsute przednie drzwi i duch w drugim oknie.

ImprezoBUR krążył po mieście …

… i został zatrzymany przez dwóch imprezowiczów …

… ale Pan w klapkach nie był kompletnie zainteresowany …

… uczestniczeniem w jeżdżącej imprezie.

Kolega odjechał zatem w siną dal, a klapko-Pan lekko zdezorientowany, zapewne przez nadmiar alkoholu, wyciągnął telefon i zaczął szukać kolegi.

A tymczasem pod Palmą … rewia mody …

… którą niektórzy obserwowali z nieskrywaną radością.

„Podzielone Opinie.”

A ta zabawka niech będzie prezentem na pożegnanie …

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.