Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Mazury — fotoreportaż

· Wojtek Pietrusiewicz · 13 komentarzy

To był długi rok, a w szczególności okres letni, w którym nie miałem czasu wyjechać na właściwe wakacje. Weekend tu, kilka dni tam — krótko i mało treściwie, ale przede wszystkim cały czas w biegu i stresie. Dopiero w ostatni weekend w końcu znalazła się chwila, aby wyjechać na kilka dni i porządnie wypocząć w głuszy Mazur. Temat przewodni wycieczki: ma być romantycznie i spokojnie, aby dać wypocząć zmysłom, duszy oraz zatrzymać czas po warszawskiej gonitwie.

Przypominam, że kliknięcie w zdjęcie powiększa je do 800px, o ile okno przeglądarki na to pozwoli.

Pierwszy przystanek — Jezioro Mokre

Zbliżając się do celu podróży, zatrzymaliśmy się nad Jeziorem Mokrym w miejscowości Zgon z dwóch powodów. Po pierwsze, trzeba było zanabyć niezbędne zapasy w pobliskim sklepie spożywczo-alkoholowo-chemiczno-oponiarskim1, a po drugie widok był zdumiewający — jezioro płaskie niczym stół, w powietrzu braku jakiegokolwiek ruchu … jakby wszystko zastygło w oczekiwaniu.

Gałkowo — Knajpa u Targowiczan

Celem podróży było Gałkowo, w którym znajduje się Stadnina Ferenstein, restauracja oraz pokoje gościnne. Całość utrzymana jest w staromazurskim stylu, przy czym Dwór Łowczego, w którym mieści się restauracja, wpisany jest do listy zabytków2 — proces odrestaurowywania XIX-wiecznego budynku został zakończony w 2007 roku.

W pobliżu Gałkowa jest sporo atrakcji, do których da się dojechać samochodem, ale znacznie przyjemniej zrobić sobie po prostu spacer. W Kadzidłowie znajduje się Park Dzikich Zwierząt, a w Wojnowie drewniana Cerkiew i Klasztor Staroobrzędowców — wszystko w promieniu paru kilometrów.

Widok z drewnianego mostu nad rzeką przepływającą obok Wojnowa.

Okoliczne pola pomiędzy Gałkowem i Wojnowem.

Knajpa u Targowiczan ma przede wszystkim pyszne śniadania — w szczególności polecam jajecznicę na boczku, która jest po prostu boska. Pozostałe dania, czy na obiad czy kolację, są również bardzo smaczne i nie mam im nic do zarzucenia. Słaby jest jedynie wybór ryb3 oraz win sprzedawanych na kieliszki, gdzie do wyboru w zasadzie mamy jedynie Australię.

Pokoje oraz apartamenty są na tyle wygodne i dobrze wyposażone, że tylko najbardziej wymagający luksusów mogą mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. To co nas urzekło w tym miejscu to przede wszystkim głucha cisza i zatrzymany czas. Nikt się nie śpieszy, nikt nigdzie nie goni. Wieczorami słychać szczekanie psów znajdujących się kilometr dalej … przy lekko uchylonym oknie. Nie ma szumu przejeżdżających samochodów ani pędzących na złamanie karku motocykli. To idealne miejsce na wypoczęcie i zrelaksowanie się.

Mikołajki

Mikołajki leżą niecałe 40km od Gałkowa i puste chodniki, pełne w sezonie, szokują.

Doszliśmy do wniosku, że w tym „więzieniu” stojącym na wodzie, zamykają niegrzecznych rybaków … przepraszam … wędkarzy.

Spokój i cisza — tylko niektóre knajpy, puby czy restauracje są otwarte.

Życie miejscowych toczy się dalej.

Niespodziewanie wyszło słońce!

Hotel Zamek Ryn

W Rynie znajduje się przepięknie odrestaurowany zamek. Zdecydowanie najciekawszym jego elementem jest dziedziniec, który został zadaszony, dzięki czemu dostępny jest przez okrągły rok. Niestety nie ma możliwości zwiedzania całości jeśli nie jest się gościem hotelowym — przewodnik oprowadza turystów jedynie w sezonie.

Park Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie

Do Kadzidłowa dojedziecie jedynie drogami nieutwardzonymi, ale 30-minutowy spacer z Gałkowa nie jest wysiłkiem. Park Dzikich Zwierząt warto zwiedzić z przewodnikiem, który poinformuje Was, które zwierzaki można dotykać, a które mogą Wam odgryźć palce. Niektóre ponoć też połykają w całości … Dwukilometrowy spacer wśród natury po 100 ha terenie to obowiązkowa pozycja do odhaczenia.

Wiele zwierząt trafia do parku po różnych życiowych przygodach. Powyższy Bielik nigdy już nie poleci po tym jak nurkując za zwierzyną trafił na przewody wysokiego napięcia i uszkodził sobie skrzydła.

Wiele lat temu zacząłem wspierać WWF, a przede wszystkim akcję przywrócenia Rysi do ich naturalnego środowiska. Nigdy jednak nie spodziewałem się, że na żywo zobaczę jak są przystosowywane do życia na wolności, aby następnie zostać wypuszczone w dziki świat … Miło dowiedzieć się, że ktoś sobie jednak zadaje trud i że wsparcie nie idzie na marne.

Wataha wilków w nocy wypuszczana jest na otaczający park, zamknięty obszar celem odstraszania zwierzyny łownej i ludzi mających niecne cele.

Polecamy!

  1. Serio — chyba wszystko tam mieli.
  2. Ma ponad 100 lat.
  3. Tylko jedna pozycja w menu, chociaż bardzo dobra.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.