Jeśli chcecie mnie wesprzeć to zapraszam do kupna mojego poradnika "Jakim jesteś Makiem?".

Seagate FreeAgent Theater+ HD Media Player oraz FreeAgent Go 640GB

· Wojtek Pietrusiewicz · 1 Comment

Seagate FreeAgent Theater+ HD Media Player oraz FreeAgent Go 640GB
Wojtek Pietrusiewicz
[ rys.1 ]
Zanim przeczytacie poniższe słowa ostrzegam przed jednym – nie jestem normalny. Ale kto dzisiaj jest normalny powiecie, świat wywraca wszystko do góry nogami! Uwierzcie mi na słowo, prędzej wrócę do drewnianych kół w samochodzie niż kaset VHS.
Naczelny nie do końca wiedział co robi podrzucając mi produkt o wdzięcznej nazwie Seagate FreeAgent Theater+ HD Media Player. Tak samo jak matka w pewnej polskiej miejscowości nie była świadoma swojego czynu nazywając syna Ryszard Ricardo del Antonio Ruiz Chwaszczewski*.
Dobra nazwa to dzisiaj połowa sukcesu rynkowego! AppleTV, Playstation, X-box, Kiiiiaaa C’eeeeed …
Lekko przerażony tym czego mogę spodziewać się po powyższym przystąpiłem do otwierania pudełka niewielkich rozmiarów. Pomyślałem nawet przez moment, że Seagate podąża śladami Apple i oszczędza środowisko dzięki ograniczaniu rozmiarów opakowań, ale myliłem się – to urządzenia jest po prostu maluteńkie, a reszta przestrzeni zajmują kable i akcesoria!!! Zresztą zapodziało mi się chwilę później … dopóki nie włączyłem światła i nie zobaczyłem jego odbicia w czarnym połyskliwym lakierze mojego prywatnego Playstation. Zresztą nie rozumiem dlaczego producenci korzystają z takich farb. Chcąc zamordować kogoś prędzej sięgnę po baseballa niż po PS3 – moje odciski palców nie muszą być na nim widoczne z kilometra przez ślepca z zawiązanymi oczami. FreeTheater Agent na szczęśćie w tej kwestii postąpił podobnie jak Apple z ekranem iPhone 3GS. Pomimo błyszczącego czarnego lakieru, jest on tak jakby lekko matowy i nie ma wbudowanego magnesu na odciski tłustych paluchów – jakaś nowoczesna powłoka? 1:0.
Sam Media HD+ Player wykonany jest przepięknie – jeśli można tego słowa użyć do określenia kawałka tworzywa z elektroniką w środku. Jego niewielkie gabaryty i płynne linie idealnie komponują się na moim dekoderze TV. Po ustawieniu go na właściwym miejscu przystąpiłem do podłączenia odtwarzacza do mojego amplitunera Denon AVR-4308, za którego kupno otrzymałem puknięcie w głowę. Nie czytając instrukcji (naturalnie) włożyłem dysk twardy w odpowiednie miejsce i wyciągnąłem z pudełka plastikowy prostokąt z gumowymi przyciskami przez niektórych zwanych pilotem. Mówiłem już, że jestem estetą? To plastikowe coś wygląda jak zabawka wyprodukowana w Chinach przez dzieci jako zadanie na lekcję ZTP. Po co zlecać to dzieciakom skoro obok stoi fabryka potrafiąca wypuszczać produkt o kilkadziesiąt klas (oraz lat) bardziej zaawansowany!?
Po włączeniu całości moim oczom ukazała się … czerń. Po sprawdzeniu wszystkich kabli i połączeń nadal dominował ten sam kolor. Dopiero wyłączenie i ponowne włączenie tunera spowodowało pojawienie się obrazu. Nie wiem czym jest to spowodowane, ale jest jakaś niekompatybilność pomiędzy tymi urządzeniami – pierwsza jaką napotkałem w życiu. Obecnie trwa uaktualnienie firmware w Denonie, a tą samą procedurę w Seagate FreeTheater Agent zakończyłem przed paroma godzinami. Nie zrażony problemami podłączyłem kabel HDMI bezpośrednio do telewizora i oczom moim ukazało się menu.
[ rys.2 ]
Playstation posiadam prawie od premiery na naszym rynku i bardzo go sobie chwalę. Rozpieściła mnie przede wszystkim grafika w interfejsie użytkownika. Ta w AgentHD+ Theater jest stanowczo bardziej surowa z mniejszą ilością wodotrysków – bardziej praktyczna i czytelna oraz nie porywająca do wzdychania jak kobieta wspominająca swoją niewinność. Ale spełnia dla mnie najważniejszy punkt programu – jest intuicyjna i prosta w nawigacji. Nienawidzę marnować czasu na poruszaniu się po gąszczu ikonek i submenu – tutaj nie ma takiej potrzeby. Wszystko jest na swoim miejscu i czytelnie oznaczone – samo menu główne nawet mi się podoba, dopiero to rozwijane mniej.
Pierwszym moim przystankiem były naturalnie ustawienia. Mogłem odetchnąć z ulgą po wybraniu rozdzielczości 1080p (1920×1080) – obraz natychmiast zyskał w moich oczach. Zaskoczony mnogością opcji pobrałem PDF ze specyfikacją techniczną tego Agent FreeHD+ i moje oczy dalej nie dowierzają niemal każdej kombinacji literek i cyferek w alfabecie: MPEG1/2/4, MKV, DivX, Xvid, AVI, MOV, AVC HD, WMV9, M2TS, AAC, MP3, DTS, WAV … i wiele więcej. To małe pudełko obsługuje praktycznie wszystko co Majewski może w jego kierunku cisnąć! A na deser pozwoli strumieniować filmy YouTube bezpośrednio z internetu …
[ rys.3 ]
Seagate HD Agent+ Theater ma wszystkie tradycyjne pozycje w menu czyli filmy, muzykę oraz zdjecia. Dodatkowo znajdziemy internet (m.in. YouTube) oraz coś o zachęcającej nazwie DivX VoD – tradycyjnie nie mogę znaleźć jednoznacznej informacji czy ta usługa dostępna jest w Polsce czy nie.
Testy video przeprowadziłem na plikach .mp4 wygenerowanych przez iMovie ’09, .mov prosto z Panasonica LX3, .avi stworzonych dawno temu pod Windows z materiałem źródłowym pochodzącym z kasety miniDV oraz filmu Blu-Ray zapisanego jako .mkv w rozdzielczości 720p. Zastrzeżen nie mam żadnych – obraz był bez zarzutu i problemy mogą wynikać jedynie z jego słabej jakości. Aha – Playstation nie potrafi odczytać formatu Matroska ani korzystać z napisów dostępnych w trzech formatach, m.in. SRT … 2:0 Seagate.
Podobnie jest ze zdjęciami – wyświetlany slideshow z moich 12 megapixelowych zdjęć był identyczny jakościowo z PS3. Może ciut wolniej wczytywał pierwsze zdjęcie … ale teraz czepiam się ułamków sekundy. Niestety jest ograniczenie rozmiarowe do 20 megapixeli … 2:1.
[ rys.4 ]
FreeSeagate Agent+ Theater jak widać zapowiada się na świetne urządzenie, a jeszcze nie wspomniałem o cenie. Sam player dostarczany jest bez dysku twardego, ale jeśli zdecydujemy się na 2.5″ HDD od tego samego producenta to będziemy go mogli zgrabnie wsunąć do dedykowanej kieszeni. Wolny port USB można wykorzystać do starszego dysku (jeśli takowy posiadamy) lub cokolwiek innego ze złączem USB – testowałem starego pendrive’a 1GB i nie było problemów z odtwarzaniem filmu SD bezpośrednio z niego.
Pełnym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że AgentHD Media Player obsługuje Makowy HFS+ – oznacza to, że możemy sformatować dysk w jakimkolwiek formacie mamy ochotę pod warunkiem, że będzie to ten pierwszy, NTFS, FAT lub FAT32. Jeśli macie zamiar podpinać dysk również pod Windowsowe maszyny to zalecam ten ostatni.
Nie udało mi się niestety połączyć mojego komputera z Seagatem poprzez sieć domową w tak krótkim czasie – instrukcja wspomina, że współdzielone katalogi powinny być widoczne z poziomu odtwarzacza, ale ze względu na istotniejsze testy obrazu (oraz bat Naczelnego), pominąłem tą walkę. Najprostszym sposobem wydaje mi się po prostu podłączenie dysku do komputera w celach synchronizacji.
Ten ostatni proces ma za zadanie ułatwić nam software dostarczony wraz z Media Player+ HD – również zabrakło mi czasu na dogłębne testy, ale nie wydaje mi się on szczytem ambicji programistycznej – wolałbym zobaczyć bardziej Makowe rozwiązanie, prostsze i bardziej eleganckie.
Wspominałem wcześniej, że nie wspominałem o cenie … Seagate Agent+HD kosztuje około 500 PLN bez dysku twardego, który dodatkowo zwiększy nam debet o 250 PLN za model FreeAgent Go 250GB lub 500 PLN za największy o pojemności 640GB. Do testów otrzymałem ten ostatni model, ale jeśli porównamy cenę playera z mniejszym dyskiem do Playstation 3 Slim 250GB, to komplet jest niemal dwukrotnie tańszy od produktu Sony. W odróżnieniu od PS3, Seagate działa również bez HDD – wystarczy wtedy skorzystać z pendrive’a dopóki nie doposażymy go.
Czy Seagate FreeAgent Theater+ HD Media Player jest warty swojej ceny pozostanie indywidualną sprawą każdego potencjalnego klienta, jednak osobiście gdybym już nie miał PS3 (oraz nie miał potrzeby grania – na czynność którą i tak nie mam czasu) to bez wahania wyposażyłbym się w Seagate’a.
Jego największymi zaletami jest obsługa praktycznie wszystkich dostępnych obecnie formatów, możliwości oglądania filmów z napisami bez kombinowania oraz natychmiastowo dostępnym zewnętrznym dyskiem, który może być w Makowym formacie HFS+. Minusami są niewątpliwie urządzenie piloto-podobne oraz bardziej toporny interfejs. Karygodnym posunięciem było nie wyposażenie odtwarzacza w moduł WiFi, który co prawda jest dostępny osobno jako płatny dodatek (obsługuje 802.11n!!), ale cena $70 w USA może odstraszać od czegoś co powinno być w dzisiejszych czasach standardem. Osobom z kablami ethernetowymi w ścianie na szczęście pozostanie tradycyjna metoda łączenia się po 10/100Mbps.
Popełniłem za długie podsumowanie, więc postaram się krótko: już wiem co moja Mama dostanie pod choinkę!
* Imię zmienione … nieznacznie. Nie żartuję.

Zanim przeczytacie poniższe słowa ostrzegam przed jednym – nie jestem normalny. Ale kto dzisiaj jest normalny powiecie, świat wywraca wszystko do góry nogami! Uwierzcie mi na słowo, prędzej wrócę do drewnianych kół w samochodzie niż kaset VHS.

Naczelny nie do końca wiedział co robi podrzucając mi produkt o wdzięcznej nazwie Seagate FreeAgent Theater+ HD Media Player. Tak samo jak matka w pewnej polskiej miejscowości nie była świadoma swojego czynu nazywając syna Ryszard Ricardo del Antonio Ruiz Chwaszczewski*. Dobra nazwa to dzisiaj połowa sukcesu rynkowego! AppleTV, Playstation, X-box, Kiiiiaaa C’eeeeed …

Lekko przerażony tym czego mogę spodziewać się po powyższym przystąpiłem do otwierania pudełka niewielkich rozmiarów. Pomyślałem nawet przez moment, że Seagate podąża śladami Apple i oszczędza środowisko dzięki ograniczaniu rozmiarów opakowań, ale myliłem się – to urządzenia jest po prostu maluteńkie, a reszta przestrzeni zajmują kable i akcesoria!!! Zresztą zapodziało mi się chwilę później … dopóki nie włączyłem światła i nie zobaczyłem jego odbicia w czarnym połyskliwym lakierze mojego prywatnego Playstation. Zresztą nie rozumiem dlaczego producenci korzystają z takich farb. Chcąc zamordować kogoś prędzej sięgnę po baseballa niż po PS3 – moje odciski palców nie muszą być na nim widoczne z kilometra przez ślepca z zawiązanymi oczami. FreeTheater Agent na szczęśćie w tej kwestii postąpił podobnie jak Apple z ekranem iPhone 3GS. Pomimo błyszczącego czarnego lakieru, jest on tak jakby lekko matowy i nie ma wbudowanego magnesu na odciski tłustych paluchów – jakaś nowoczesna powłoka? 1:0.

Sam Media HD+ Player wykonany jest przepięknie – jeśli można tego słowa użyć do określenia kawałka tworzywa z elektroniką w środku. Jego niewielkie gabaryty i płynne linie idealnie komponują się na moim dekoderze TV. Po ustawieniu go na właściwym miejscu przystąpiłem do podłączenia odtwarzacza do mojego amplitunera Denon AVR-4308, za którego kupno otrzymałem puknięcie w głowę. Nie czytając instrukcji (naturalnie) włożyłem dysk twardy w odpowiednie miejsce i wyciągnąłem z pudełka plastikowy prostokąt z gumowymi przyciskami przez niektórych zwanych pilotem. Mówiłem już, że jestem estetą? To plastikowe coś wygląda jak zabawka wyprodukowana w Chinach przez dzieci jako zadanie na lekcję ZTP. Po co zlecać to dzieciakom skoro obok stoi fabryka potrafiąca wypuszczać produkt o kilkadziesiąt klas (oraz lat) bardziej zaawansowany!?

Po włączeniu całości moim oczom ukazała się … czerń. Po sprawdzeniu wszystkich kabli i połączeń nadal dominował ten sam kolor. Dopiero wyłączenie i ponowne włączenie tunera spowodowało pojawienie się obrazu. Nie wiem czym jest to spowodowane, ale jest jakaś niekompatybilność pomiędzy tymi urządzeniami – pierwsza jaką napotkałem w życiu. Obecnie trwa uaktualnienie firmware w Denonie, a tą samą procedurę w Seagate FreeTheater Agent zakończyłem przed paroma godzinami. Nie zrażony problemami podłączyłem kabel HDMI bezpośrednio do telewizora i oczom moim ukazało się menu.

Seagate - TV 01Playstation posiadam prawie od premiery na naszym rynku i bardzo go sobie chwalę. Rozpieściła mnie przede wszystkim grafika w interfejsie użytkownika. Ta w AgentHD+ Theater jest stanowczo bardziej surowa z mniejszą ilością wodotrysków – bardziej praktyczna i czytelna oraz nie porywająca do wzdychania jak kobieta wspominająca swoją niewinność. Ale spełnia dla mnie najważniejszy punkt programu – jest intuicyjna i prosta w nawigacji. Nienawidzę marnować czasu na poruszaniu się po gąszczu ikonek i submenu – tutaj nie ma takiej potrzeby. Wszystko jest na swoim miejscu i czytelnie oznaczone – samo menu główne nawet mi się podoba, dopiero to rozwijane mniej.

Pierwszym moim przystankiem były naturalnie ustawienia. Mogłem odetchnąć z ulgą po wybraniu rozdzielczości 1080p (1920×1080) – obraz natychmiast zyskał w moich oczach. Zaskoczony mnogością opcji pobrałem PDF ze specyfikacją techniczną tego Agent FreeHD+ i moje oczy dalej nie dowierzają niemal każdej kombinacji literek i cyferek w alfabecie: MPEG1/2/4, MKV, DivX, Xvid, AVI, MOV, AVC HD, WMV9, M2TS, AAC, MP3, DTS, WAV … i wiele więcej. To małe pudełko obsługuje praktycznie wszystko co Majewski może w jego kierunku cisnąć! A na deser pozwoli strumieniować filmy YouTube bezpośrednio z internetu …

Seagate - TV 02Seagate HD Agent+ Theater ma wszystkie tradycyjne pozycje w menu czyli filmy, muzykę oraz zdjecia. Dodatkowo znajdziemy internet (m.in. YouTube) oraz coś o zachęcającej nazwie DivX VoD – tradycyjnie nie mogę znaleźć jednoznacznej informacji czy ta usługa dostępna jest w Polsce czy nie.

Testy video przeprowadziłem na plikach .mp4 wygenerowanych przez iMovie ’09, .mov prosto z Panasonica LX3, .avi stworzonych dawno temu pod Windows z materiałem źródłowym pochodzącym z kasety miniDV oraz filmu Blu-Ray zapisanego jako .mkv w rozdzielczości 720p. Zastrzeżen nie mam żadnych – obraz był bez zarzutu i problemy mogą wynikać jedynie z jego słabej jakości. Aha – Playstation nie potrafi odczytać formatu Matroska ani korzystać z napisów dostępnych w trzech formatach, m.in. SRT … 2:0 Seagate.

Podobnie jest ze zdjęciami – wyświetlany slideshow z moich 12 megapixelowych zdjęć był identyczny jakościowo z PS3. Może ciut wolniej wczytywał pierwsze zdjęcie … ale teraz czepiam się ułamków sekundy. Niestety jest ograniczenie rozmiarowe do 20 megapixeli … 2:1.

Seagate - TV 03FreeSeagate Agent+ Theater jak widać zapowiada się na świetne urządzenie, a jeszcze nie wspomniałem o cenie. Sam player dostarczany jest bez dysku twardego, ale jeśli zdecydujemy się na 2.5″ HDD od tego samego producenta to będziemy go mogli zgrabnie wsunąć do dedykowanej kieszeni. Wolny port USB można wykorzystać do starszego dysku (jeśli takowy posiadamy) lub cokolwiek innego ze złączem USB – testowałem starego pendrive’a 1GB i nie było problemów z odtwarzaniem filmu SD bezpośrednio z niego.

Pełnym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że AgentHD Media Player obsługuje Makowy HFS+ – oznacza to, że możemy sformatować dysk w jakimkolwiek formacie mamy ochotę pod warunkiem, że będzie to ten pierwszy, NTFS, FAT lub FAT32. Jeśli macie zamiar podpinać dysk również pod Windowsowe maszyny to zalecam ten ostatni.

Nie udało mi się niestety połączyć mojego komputera z Seagatem poprzez sieć domową w tak krótkim czasie – instrukcja wspomina, że współdzielone katalogi powinny być widoczne z poziomu odtwarzacza, ale ze względu na istotniejsze testy obrazu (oraz bat Naczelnego), pominąłem tą walkę. Najprostszym sposobem wydaje mi się po prostu podłączenie dysku do komputera w celach synchronizacji.

Ten ostatni proces ma za zadanie ułatwić nam software dostarczony wraz z Media Player+ HD – również zabrakło mi czasu na dogłębne testy, ale nie wydaje mi się on szczytem ambicji programistycznej – wolałbym zobaczyć bardziej Makowe rozwiązanie, prostsze i bardziej eleganckie.

Wspominałem wcześniej, że nie wspominałem o cenie … Seagate Agent+HD kosztuje około 500 PLN bez dysku twardego, który dodatkowo zwiększy nam debet o 250 PLN za model FreeAgent Go 250GB lub 500 PLN za największy o pojemności 640GB. Do testów otrzymałem ten ostatni model, ale jeśli porównamy cenę playera z mniejszym dyskiem do Playstation 3 Slim 250GB, to komplet jest niemal dwukrotnie tańszy od produktu Sony. W odróżnieniu od PS3, Seagate działa również bez HDD – wystarczy wtedy skorzystać z pendrive’a dopóki nie doposażymy go.

Czy Seagate FreeAgent Theater+ HD Media Player jest warty swojej ceny pozostanie indywidualną sprawą każdego potencjalnego klienta, jednak osobiście gdybym już nie miał PS3 (oraz nie miał potrzeby grania – na czynność którą i tak nie mam czasu) to bez wahania wyposażyłbym się w Seagate’a.

Jego największymi zaletami jest obsługa praktycznie wszystkich dostępnych obecnie formatów, możliwości oglądania filmów z napisami bez kombinowania oraz natychmiastowo dostępnym zewnętrznym dyskiem, który może być w Makowym formacie HFS+. Minusami są niewątpliwie urządzenie piloto-podobne oraz bardziej toporny interfejs. Karygodnym posunięciem było nie wyposażenie odtwarzacza w moduł WiFi, który co prawda jest dostępny osobno jako płatny dodatek (obsługuje 802.11n!!), ale cena $70 w USA może odstraszać od czegoś co powinno być w dzisiejszych czasach standardem. Osobom z kablami ethernetowymi w ścianie na szczęście pozostanie tradycyjna metoda łączenia się po 10/100Mbps.

Popełniłem za długie podsumowanie, więc postaram się krótko: już wiem co moja Mama dostanie pod choinkę!

* Imię zmienione … nieznacznie. Nie żartuję.

Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.