Decydując się na 14-24 Nikona wiedziałem o tym, że wcześniej czy później będzie potrzeba zawalczenia z filtrami … dzisiaj szczególnie czas mi szybko leciał nad Mostem Świętkokrzyskim, gdy przy bazowym ISO (200) eksperymentowałem i poznawałem aparat.
Korzystałem tradycyjnie z pomiaru matrycowego i niestety zawiodłem się w przypadku dzisiejszego tematu – musiałem o pełne 2 EV wydłużać czas, aby zostało poprawnie naświetlone … Prawdopodobnie wynikało to z lamp ulicznych walących prosto w obiektyw, niemniej jednak przy poprzedniej wizycie z 10D parę lat temu aż takich problemów nie miałem … Przestawianie punktu ostrości w ciemniejsze miejsca również nie pomagało. Samochody (ze źle ustawionymi światłami) zapewne też nie, ale spodziewałem się lepszych rezultatów – może ktoś ma jakąś poradę?
Światło dzisiaj było przepaskudne – nie leżało mi zupełnie, na tyle, że korciła mnie wersja B&W, ale poprzestałem na eksperymentach z ISO 100, które poza wydłużaniem czasu wydaje się mieć mniejszy dynamic range – szumy oczywiście na przywzwiotym poziomie, ale z tendencją do szybszej degradacji przy podbijaniu ekspozycji – na szczęście wybrane kadry mam naświetlone różnymi czasami i na różnych ISO.
Wrażenia ogólne jak zwykle pozywytne – jakość w 100% powiększeniu bez zarzutu. Ostre do bólu, szczególnie w porównaniu z mydłem jakie miałem wcześniej. Pozostało mi teraz skonstruowanie uchwytu do filtrów – wstępnie próbuję nabyć drugą osłonę na 14-24, aby odciąć jej przód i na jej obwód nałożyć jakiś trzymak-filtrowy – Lee czy też Cokin.
Powolutku – procedurę i potrzebne części na pewno opiszę, o ile uda mi się je nabyć, bo sama pokrywa na obiektyw wg. sklepu nie ma numer części i nie można jej zamówić … ech … Polska …
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.