Na początek chciałbym potwierdzić, że Snow Leopard „półkowy” to kompilacja oznaczona numerem 10A432, czyli ostatnia wersja rozesłana do deweloperów oznaczona symbolem GM.
A teraz do sedna – już zdążyłem chwilę pobawić się nowym systemem i wrażenia mam ogólnie pozytywne … Tak jak pisze Bartek na Fotogenii – nie jest to upgrade, który powala na kolana. Nie należy spodziewać się niewiadomo czego … jednak zmiany idą w kierunku odpowiadającemu mi. Są delikatne, ulepszają najważniejsze rzeczy, a przy okazji znalazłem kilka ciekawostek które chyba są całkiem nowe, albo po prostu przegapiłem je w Leopardzie.
Po instalacji:
Po zakończonym procesie instalacji prowizorycznie jeszcze raz zrestartowałem komputer – nie korzystałem ze stopera (przy okazji to zrobię), ale subiektywnie system wstał szybciej. Leopard wraz z aBlip, Skype, WD Drive Manager, Tweetie, KeyRemap4Mac oraz paroma innymi pierdołami wstawał mi ok. 60 sekund. Wyłączenie samego aBlipa i Skype’a skracały ten czas do 35-40 sekund. Teraz miałem wrażenie, że z całym majdanem była znacznie szybciej …
Przy okazji sprawdziłem ile mam wolnego miejsca – uwaga nie połamcie krzeseł spadając, bo to już moje kolejne nadające się na śmietnik – odzyskałem ciut ponad 13GB!!!
Po zakończeniu upgrade’u niestety sprawdziłem wersję drivera dla mojego Wacoma Intuos4 – okazało się, że w międzyczasie pojawiła się nowsza wersja, więc postanowiłem go uaktualnić. Dodam, że tablet działał prawidłowo … i tak oto podczas instalacji, które zakończyła się poprawnie dostałem powyższy komunikat, a tablet jak działa tak działa nadal. Cóż – jeśli ktoś wie co z tym fantem zrobić i jak odinstalować driver to zapraszam do komentarzy.
Okazało się, że to nie driver od Wacoma rzucał ten błąd – wynika on z zupełnie czegoś innego. Chodzi o dongle z którego korzystałem do autoryzacji służbowej aplikacji.
Aplikacje:
Następnie zacząłem sprawdzać po kolei jakie aplikacje działają, a jakie nie. Posłuszeństwa odmówił Pacifist niestety, więc wylądował w koszu.
Wszystko inne co posiadam wymagało uaktualnienia do najnowszych wersji, gdzie Cyberduck niestety jest w wersji beta – najważniejsze, że jeszcze nie zauważyłem żadnych problemów. GPSBabel+ z którego korzystam do konwertowania plików z DataLoggera do formatu .GPX wymaga Rosetty do prawidłowego funkcjonowania, a ta ostatnia nie jest defaultowo instalowana wraz z systemem, żeby nie zajmować niepotrzebnie miejsca na HDD. Nie chcę też jej instalować tylko dla jednej aplikacji, tak więc rozpoczynam poszukiwania innych rozwiązań, które niewątpliwie istnieją.
Trackpad:
Od momentu kiedy pojawiły się gesty czteropalcowe oraz hack uruchmiający je na staryszych MBP to przy każdym upgrade (10.5.6 -> 10.5.7 -> 10.5.8) musiałem przeprowadzać operację od nowa. Było to dla mnie na tyle uciążliwe, że przy 10.5.8 już sobie dałem spokój w oczekiwaniu na Snow Leopard – i słusznie zrobiłem, ponieważ wszystkie gesty są teraz dostępne dla mojego MacBookPro4.1. Hurrah! Pomimo, że Apple ma irytującą tendecję do nie wyposażania starszych produktów w bajery z nowszych pomimo technicznych możliwości to tym razem zasłużyli u mnie na buziaka (żeńska część Apple przynajmniej). W końcu! Brawo!
Desktop:
Przy okazji znalazłem ciekawą nowość w Snow Leopard – przynajmniej taką mam nadzieję. Jeśli była w Leopard to nie śmiejcie się za bardzo i wybaczcie moją ślepotę … Mianowicie klikając prawym przyciskiem na pulpit, po wybraniu opcji Show View Options / Pokaż opcje widoku (?) możemy włączyć dodatkowe informacje przy ikonach rezydujących na naszym pulpicie – osobiście trzymam tam tylko dyski oraz ewentualne screenshoty podczas tworzenia wpisów na blog. Informacje o rozmiarze zdjęcia czy ilości wolnego miejsca na HDD bardzo mi pomogą i zaoszczędzą uruchamianie Dashboard do podglądu stanu wolnego miejsca w iStat Pro widget oraz korzystania ze skrótu ⌘+i do wyświetlenia informacji o pliku. Dla estetów jak ja troszkę będzie przeszkadzał większy bałagan, ale może z czasem przyzwyczaję się …
Expose, Dock, Stacks, itp:
Expose zyskał unowocześnią funkcjonalność i lekko został zmieniony jego wygląd – okna teraz po wciśnięciu F3 pojawiają się równo rozłożone na ekranie jak widać na powyższym obrazku. Nie wiem czy jestem do tego przykonany, tym bardziej że teraz nie widać szczegółów w oknach np. Safari czy Firefox. Na szczęście jest na to metoda – wystarczy podświetlić interesujące nas okno i klepnąć na klawiaturze Spację celem powiększenia interesującego nas okna.
Znalazłem również automatyczne ustawianie ikon na pulpicie – nie zauważyłem tego w 10.5.x i ciągle korzystałem z opcji Clean Up pod prawym przyciskiem myszy. Po włączeniu opcji Snap to grid ikony same ustawiają się na pulpicie we właściwe miejsca z ładną animacją. Mniam same pyszności!
Dodatkowo, jeśli chcemy za pomocą myszki wyświetlić wszystkie otwarte okna jednej wybranej aplikacji to należy przytrzymać lewym przyciskiem myszki na ikonie programu w Docku. Kolorystyka również ulegał przemianom i teraz mi znacznie bardziej odpowiada.
Podsumowanie:
Jest dobrze, wg. mnie warto zrobić ugprade pomimo delikatnych zmian – oczywiście pod warunkiem, że macie kompatybilne aplikacje – inaczej trzeba poczekać na uaktualnienia.
Jeszcze raz zalecam zrobienie sobie obrazu dysku, aby móc wrócić szybko do gotowego systemu w przypadku jakichkolwiek niepowodzeń. Jak zrobicie to prawdopodobnie nie będzie potrzebny, ale jeśli nie to szybko okaże się że był niezbędny – prawo Murphiego nie kłamie! :o)
Aby nie było zbyt różowe to dodam, że bardzo niepodoba mi się płynność animacji przy przełączaniu pulpitów w Spaces – w 10.5.x było płynnie, a teraz szarpie – wygląda to brzydko, a jako że często przełączam się między czterema Spaces to jest to niezwykle denerwujące i psuje mi ogólnie pozytywne wrażenie.
Update:
Właśnie uploaduje screencast na YouTube za pomocą QuickTime X – znacznie wygodniejsze niż logowanie się na sam YT. Lubimy takie ułatwienia!
Co nie działa:
Nie działa prawidłowo aBlip, ale przynajmniej uruchamia się – można czytać i pisać, ale klikanie w linki powoduje, że Safari próbuje dobrać się do adresu w stylu http://xn--l,ml%20%00%00%00pf-5la7f90bacaaba3ev5keae610mcy6ofabf5ngi382n/. Dodatkowo nieprawidłowo jest pokazywane w Expose (widoczne na powyższych screenshotach). Aha – nie można również podglądać wklejonych zdjęć. Poza tym nie widziałem, żeby były inne problemy.
Zalecam wyłączenie lub odinstalowanie Growl – konsola pokazuje że powoduje duże przecieki pamięci. Aby to zrobić ręcznie należy odznaczyć w Preferencjach Systemowych w Growlu „Start at login”, a następnie kliknąć w Stop Growl. Potem ew. można kliknąć prawym przyciskiem w preferencjach na Growl aby go skasować całkowicie.
Screencast:
PS. Sorry za yyyy oraz wycinki pod koniec, ale bredziłem jak pijany. (-:
Chcesz zwrócić mi na coś uwagę lub skomentować? Zapraszam na @morid1n lub na forum.